premiery, premiery, premiery

    Co prawda premiera tego filmu miała miejsce już jakiś czas temu, nie mniej jednak warto o nim wspomnieć.
    Snowpiercer jest połączeniem dramatu, filmu sensacyjnego z fantastyką, ze znakomitą obsadą (Evans, Swinton, Bell, Harris, Hurt, Spencer). Tematycznie nie odstaje od innych produkcji tego typu z ostatnich lat, a więc mamy ostatni bastion ludzkości na ziemi, gdzie panuje podział na klasy. Wystarczy iskra, by wywołać bunt. Niby banalne, ale Snowpiercer już taki banalny nie jest. Daje do myślenia. No i Chris Evans w roli ostatniego sprawiedliwego. Jak tu mu się oprzeć?

    Niesamowity Spider-Man 2, czyli kolejna kontynuacja komiksu Marvela w tym roku: Spider-Man staje do walki z Electro. Do miasta powraca także Harry Osborn, dzięki któremu Peter odkrywa, że wszystkich złoczyńców łączy ze sobą OsCorp.
    Film jest niezły (na pewno lepszy niż jedynka), efekty specjalne robią wrażenie, ale mimo wszystko nie powala na kolana. Prawdę powiedziawszy, jedyną gwiazdą, dla której warto ten film zobaczyć jest rewelacyjny Jamie Foxx w roli Elektro. Owszem, Andrew Garfield jest niezły jako Peter Parker aka Spider-Man (te jego wahania odnośnie tego na co ma ochotę, a tego, co tak naprawdę musi), ale Emma Stone jako Gwen Stacy to kompletna porażka.

    Trzecia filmowa premiera jest tak naprawdę remake'iem francuskiego filmu pt. "13. dzielnica". Brick Mansions, bo o nim mowa, to jeden z ostatnich filmów w dorobku tragicznie zmarłego Paula Walkera.
    Niedaleka przyszłość. Tajny agent policji Damien (w tej roli Walker) ma zaledwie 24 godziny, by odszukać skradziony pocisk z głowicą nuklearną i zapobiec katastrofie. Wszelkie tropy wiodą do bezwzględnego handlarza narkotyków, urzędującego w getcie zwanym Brick Mansions. Na szczęście może on liczyć na wsparcie i pomoc Lino (znany z 13. dzielnicy David Belle), który ma osobiste porachunki z gangsterem.

Komentarze