nie ma to jak lider

   Jak ważny jest lider dla zespołu pokazał Drogba. Jego WKS przegrywał od 16' po golu Hondy. Wystarczyło, że były zawodnik londyńskiej Chelsea wszedł na boisko w 62', a dwie minuty później Bony zdołał wyrównać. Następne dwie minuty i Gervinho wyprowadził Wybrzeże Kości Słoniowej na prowadzenie, którego nie oddali już do końca.

WKS - Japonia
2:1
Honda wyprowadza Japonię na prowadzenie.

Mówisz: WKS, myślisz: Drogba.

   W meczu Szwajcarii z Ekwadorem od samego początku wiało nudą. Helweci grali tak, jakby prowadzili co najmniej dwubramkową przewagą. Nawet, gdy w 22' Valencia wyprowadził zespół z Ameryki Południowej na prowadzenie, w ich grze nie nastąpiła żadna zmiana. Grali na stojąco, momentami rażąc niedokładnością, a przecież mają kilku świetnych graczy w kilku czołowych europejskich klubach - jak Bayern, Juventus, Napoli. 
   Zmiana nastąpiła po przerwie. Ottmar Hitzfeld wymienił jednego piłkarza na drugiego i jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Mehmedi wyrównał 3 minuty po tym jak wszedł na boisko. W szwajcarskiej machinie wreszcie coś zaskoczyło.
   Im bliżej końca, tym zawodnicy obu drużyn wydawali się pogodzeni remisem, choć Szwajcarzy coś tam jeszcze próbowali. W doliczonym już czasie gry zdarzyło się coś niespodziewanego: Seferovic strzelił na 2:1. 

Szwajcaria - Ekwador
2:1



   W drugim meczu grupy E Francja zmierzyła się z Hondurasem. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego zdarzyło się coś, co chyba miało miejsce po raz pierwszy w historii (a przynajmniej ja nie przypominam sobie takiego zdarzenia): nie odegrano hymnów obu państw! Komentator żartował, że nie dojechała orkiestra. Nie wiem czym to było spowodowane, nie pojawił się żaden komunikat. 
   Z hymnem, czy bez, Francji to nie przeszkodziło. Nawet brak skrzydłowego Bayernu Monachium, czyli Ribery'ego, nie przeszkodził Trójkolorowym w efektownym zwycięstwie nad rywalem. Paradoksalnie, ale Les Bleus bez Francuza grają lepiej. Prawdopodobnie dlatego, że ciężar gry rozkłada się na wszystkich, a nie tylko na jednego zawodnika. No i Benzema pokazuje swoją wartość.
   Zawodnik Realu Madrid ustrzelił w tym spotkaniu hat-tricka, choć niektóre źródła drugiego gola przypisują bramkarzowi Hondurasu. Tak, czy siak Karim pokazał, że może być liderem tej drużyny, a w wyścigu o koronę króla strzelców turnieju należy się z nim liczyć.

Francja - Honduras
3:0

W 43' Palacios nie dość, że zobaczył drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną i osłabił zespół, to jeszcze podarował rywalom rzut karny, który pewnie wykorzystał Benzema.

Był gol, czy go nie było? Wprowadzona na Mundial technologia goal-line pokazała, że był i bramka jak najbardziej została zaliczona na korzyść Francji.

Komentarze