wygrana, przegrana i remis, czyli...

   Na inaugurację nowego sezonu Real Madrid pojechał do Gijon, gdzie zmierzył się ze Sportingiem.
   Nuda, nuda i jeszcze raz nuda - tak można streścić ten pierwszy mecz w wykonaniu Królewskich. Sytuacje podbramkowe? Okazje strzeleckie? Parady bramkarskie? Może i coś tam było, ale... Bezbramkowy remis to wszystko na co było stać obydwie drużyny.
   W przedsezonowych sparingach Królewscy radzili sobie całkiem nieźle. Wygrali 2 z 3 mini turniejów, w których brali udział, a ostatnio pokonali Galatasaray w meczu o Trofeum Santiago Bernabeu. Niby nieźle, ale... W prasie co rusz pojawiały się plotki jakoby to Ronaldo i Benitez nie dogadywali się, Arsenal zagiął parol na Benzemę, a saga z przedłużeniem kontraktu Ramosa trwała aż do początków tego tygodnia, kiedy wreszcie pojawiło się oficjalne potwierdzenie: Sergio Ramos 2020. I super. Przynajmniej jedna dobra wiadomość.
   Transfery? Poza odejściem Ikera do Porto, do Realu nie przyszedł nikt o porównywalnej marce. Przykro mi, ale Casilla, czy Kovacic to nie są osoby, które powaliłby mnie na kolana. Dużo się jeszcze mówi na temat ewentualnego przyjścia De Gei z Manchesteru United, ale szczerze powiedziawszy nie widzę tego transferu. Odszedł Casillas, przyszedł Casilla, a w składzie jest jeszcze Navas, który w dzisiejszym spotkaniu stanął między słupkami. Solidny bramkarz, nie powiem. Casilla też ma dobre notowania, więc po jaką cholerę jeszcze De Gea? Nie mam pojęcia. Jeśli już kogoś warto sprowadzać to napastnika, ale może niekoniecznie wykupić, tylko wypożyczyć jak Hernandeza. Na chwilę obecną bramka i obrona wyglądają solidnie, pomoc jest niczego sobie, ale atak wygląda raczej marnie. Do końca okienka transferowego pozostało jeszcze trochę czasu, toteż... Może... 

Skład Realu? A proszę: Navas - Danilo (84' Carvajal), Marcelo, Varane, Ramos - Modric, Isco (71' Kovacic), Kroos, Bale - Jese (56' James), Ronaldo



    Od przegranej sezon rozpoczął AC Milan, także grający na wyjeździe. Od Mediolańczyków lepsza okazała się Fiorentina, która wygrała 2:0 i, która kończyła to spotkanie z przewagą jednego zawodnika. W 36' Ely zarobił drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska.
   Nowy trener, nowi zawodnicy (ale tak jak w przypadku Realu bez powalających na kolana nazwisk), ale gra (a może wynik) wciąż pozostawia wiele do życzenia. Wprawdzie to dopiero pierwszy mecz, ale mając w pamięci końcówkę, jak i cały poprzedni sezon (i jeszcze poprzedni), kibice z pewnością spodziewali się czegoś zupełnie innego. Ja na pewno. Póki co nie wyszło najlepiej, swoje też zrobiła czerwona kartka, ale... Juventus przegrał z Udinese, więc jest nadzieja, że ten sezon będzie lepszy niż poprzedni. 
   Efektowną wygraną Olympique Marsylia przełamała dwie porażki na początek (każda 0:1). Znowu można powiedzieć, że były one frajerskie. Marsylczycy w obydwu przypadkach stracili gole już w pierwszych 45 minutach i jak zwykle nie potrafili wyrównać. 
   Porażki porażkami, ale największym zaskoczeniem była rezygnacja trenera Marcelo Bielsy już po pierwszym spotkaniu z Caen. Podobno spotkał się on po meczu z działaczami, a ci chcieli coś mu zmienić w kontrakcie, ten się nie zgodził i odszedł z OM. Szok? Pewnie tak... 
   W tak zwanym międzyczasie wściekał się też, że wyprzedano mu połowę składu. Ze Stade Velodrome odeszli tacy zawodnicy jak: A. Ayew, Gignac, Payet, Morel, Fanni. Ostatnio dołączył do nich także Thauvin.
   Nic dziwnego, że już na starcie przydarzyła im się taka wpadka, którą potem powtórzyli. Na szczęście w trzecim meczu, rozgrywanym u siebie, już nie byli tacy gościnni i wygrali z Troyes aż 6:0!
   Worek z bramkami otworzył Barrada w 19', a zakończył Batshuayi w 90', który pokonał już bramkarza rywali w 56'. Poza nimi gole strzelali: L. Diarra 47', Ocampos 63' oraz Alessandrini 87'. 
   Oby na tym nie poprzestali i w następnych spotkaniach imponowali równą skutecznością. A swoją drogą, może Królewscy powinni wziąć z nich przykład?


Komentarze