gorączka złota

    W piasku w starym młynie należącym do Johna Suttera nad kalifornijską American River znaleziono złoto. Było to na kilka tygodni przed zawarciem formalnego pokoju z Meksykiem w 1848 roku. Wieści o tym wydarzeniu rozeszły się lotem błyskawicy i tak w następnym roku do Kalifornii przybyli śmiałkowie z różnych stron świata.

    Liczące sobie 800 mieszkańców, senne San Francisco, nagle urosło do niebotycznych rozmiarów. Liczba ludności wzrosła do zawrotnych 90 000. W samym tylko styczniu 1849 roku do zatoki San Francisco przybyło ze wschodnich wybrzeży 61 łodzi. Porzucone statki albo butwiały, albo były wciągane na ląd i służyły jako materiał na budowę nowych domów, biur, hoteli, sklepów i innych. Jednocześnie do poszukiwaczy złota dołączyli kupcy, lichwiarze, karczmarze, hazardziści, rewolwerowcy, prostytutki, woźnice oraz pastorzy.

    W kanionach, jak i na pogórzu zostały założone osady górników o wdzięcznych nazwach: Hangtown, Poker Flat, Rough and Ready, Murderers Bar.

    Gorączka złota zmalała pod koniec 1850 roku, kiedy to wyraźnie zmniejszyła się ilość złota powierzchniowego. Pojedynczy górnicy musieli ustąpić miejsca towarzystwom górniczym oraz firmom z odpowiednim kapitałem i sprzętem potrzebnym do prac wydobywczych.

    Część dawnych poszukiwaczy złota wróciła tam skąd przybyła, inni zostali osiedlając się w Kalifornii i najmując się czy to przy pracy w rolnictwie, czy przy wypasie bydła lub budując domy.

    Kolejny wybuch gorączki złota miał miejsce w Kolorado, w Górach Skalistych w 1859 roku. Rok wcześniej odkryto złoża na górze Pikes Peak. Pobliskie Denver rozrosło się podobnie jak wcześniej San Francisco. W kwietniu 1859 zaczęto wydawać pierwszą gazetę Denver "The Rocky Mountains News", a w następnym roku otworzono mennicę państwową. Jednocześnie nasilały się starcia z Indianami. W głębi równin założono rezerwaty, a na ich samych organizowano obławy, które z czasem przerodziły się w krwawe wojny.

    W sierpniu 1896 roku trzej poszukiwacze znaleźli bogate złoża nad brzegiem strumienia Bonanza Creek, będącym dopływem rzeki Klondike. Jak łatwo przewidzieć, wieść o nowych pokładach złota rozeszła się lotem błyskawicy, choć przez pewien czas szczęściarzom udało się zachować ów fakt w tajemnicy. Wszystko wydało się, gdy zjawili się w Seattle. Wówczas to tysiące ludzi wpadło w nową obsesję szukania złota. Do Seattle, a później także na Alaskę, zaczęły przypływać coraz to nowe statki. Wśród poszukiwaczy był także znakomity amerykański pisarz Jack London. 


Miasto Dawson City leży nad rzeką Jukon w Kanadzie, w pobliżu granicy ze Stanami Zjednoczonymi. W latach 1896-99 miała tu miejsce gorączka złota.






Kto by nie chciał znaleźć takiego samorodka?



złoty osad na dnie misy



Komentarze