kolejne burdy kibiców

   W meczu Czechy - Chorwacja mieliśmy wszystko to, co kochamy w futbolu najbardziej, a więc gole, fenomenalne zagrania, parady bramkarskie i zwroty akcji. Niestety nie obyło się bez kolejnego skandalicznego zachowania kibiców. Tym razem pokaz głupoty dali Chorwaci rzucając na boisko race i petardy. Jedna z nich wybuchła tuż obok jednego z ochroniarzy, lecz szczęśliwie skończyło się tylko na strachu. Za to sędzia przerwał spotkanie na jakieś 5 minut.

   Samo spotkanie przebiegało pod dyktando Chorwatów. To oni dominowali na boisku, kontrolowali przebieg gry, nadawali rytm i raz po raz wykonywali rzuty rożne. Czesi z kolei stanowili jedynie tło. I po raz pierwszy zostali za to skarceni w 37' przez Perišicia. Nienauczeni doświadczeniem, najwidoczniej nie potrafili wyciągnąć wniosków, gdyż w 59' Rakitić podwyższył na 2:0.
   Czesi jadą do domu? Nie do końca. Škoda w 76' zdobył kontaktowego gola. A kiedy nadzieja wstąpiła w serca kibiców, "kibice" Chorwacji dali o sobie znać. Po wznowieniu gry przez sędziego Czesi wreszcie zaczęli coś grać. Przyciskali, naciskali, aż w końcu w doliczonym czasie gry dostali rzut karny, po tym jak Vida zagrał piłkę ręką. 11 na gola zamienił Necid i nagle zrobiło się 2:2.
   Pewni 3 punktów Chorwaci przecierali oczy ze zdumienia. Za brak koncentracji w ostatnich minutach podzielili się punktami z rywalem, który wciąż liczy się w walce. 

Komentarze