trzy setki i gol

   Dla niektórych to może i spore zaskoczenie, ale w meczu Real Madrid - Napoli jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym na boisku, był Karim Benzema. Francuz raz po raz siał zamieszanie pod polem karnym rywali, a gdy miał piłkę przy nodze, po plecach kibiców Napoli musiały przechodzić ciarki. Strzelał, podawał, rozgrywał i generalnie był tym, który robił zasadniczą różnicę na boisku. A najlepiej świadczy o tym fakt, że kiedy w 82' zmienił go Morata, Real wyraźnie stracił pazura. 
   Na listę strzelców mógł się już wpisać w 20 sekundzie spotkania, kiedy to Ronaldo obsłużył go znakomitym podaniem. Francuz strzelił bez zastanowienia i trafił prosto w bramkarza rywali. Reina instynktownie wyciągnął rękę i wybił piłkę. 
   Kolejna zmarnowana setka trafiła się w ostatnich minutach pierwszej połowy. Wówczas to znowu przytomnie zachował się Reina, który wyszedł z bramki i umiejętnie zastawił się swoim ciałem. Piłka po uderzeniu Francuza minimalnie minęła słupek. 
   Real mógł i powinien wyjść w tym spotkaniu na prowadzenie, ale tak się nie stało. To Insigne w 8' strzelił na 1:0, tyle, że dla gości. Włoch przytomnie zauważył, że Navas wyszedł z bramki i strzelił tak, że Keylor był bez szans.
   Napoli z prowadzenia z Realem cieszyło się ledwie 10 minut. Dokładnie w 18' Benzema wyrównał na 1:1, a asystą pochwalił się Carvajal, który wrócił do składu po dłuższej kontuzji.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć to Real był stroną wyraźnie dominującą. Napoli czekało na kontry i miało kilka groźnych sytuacji, ale Królewscy grali wyjątkowo mądrze, dobrze i pewnie w obronie. 
   Po zmianie stron jakoś w grze nie uległa zmianie. Generalnie było to widowisko, które stało na bardzo wysokim poziomie. Real nadawał tempo gry, a Napoli próbowało coś ugrać dla siebie, jednak już 4 minuty po gwizdku Kroos podwyższył na 2:1. Mimo wszystko goście nadal nie odpuszczali.
   W 54' cudownym strzałem zza pola popisał się Casemiro. Brazylijczyk huknął z woleja, a zaskoczony Reina znów mógł jedynie wyciągnąć piłkę z siatki.
   Pod koniec spotkania z dobrej strony przypomniał się kibicom Realu Callejon. Były zawodnik Królewskich pokonał Navasa, ale sędzia tego gola nie uznał - Hiszpan był na spalonym.
   Do końca meczu więcej bramek już nie padło i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla Los Blancos, co niewątpliwie cieszy, gdyż praktycznie cały zespół prezentował naprawdę wysoki poziom.


Skład Realu: 
Navas - Carvajal, Varane, Ramos (71' Pepe), Marcelo - Modrić, Casemiro, Kroos - James (76' Lucas), Benzema (82' Morata), Ronaldo

Komentarze