Golazo Bale'a

   Jakie to typowe... Real przegrywa, remisuje, wychodzi na prostą i traci, wydawałoby się, pewne zwycięstwo tuż przed końcem meczu. Wprawdzie spotkanie Celta - Real zakończyło się wynikiem 2:2, ale emocji nie brakowało. W wyjściowej jedenastce, jak i w ogóle na ławce rezerwowych, zabrakło Karima Benzemy. Francuz leczy kontuzję, więc przynajmniej przez chwilę nie będzie musiał słuchać słów krytyki. A po dzisiejszym meczu pewnie znowu by się nasłuchał. Grał za to Cristiano Ronaldo, ale jakby go nie było. Wprawdzie miał, jak zwykle, wyśmienitą okazję strzelecką, ale... Z całym szacunkiem i przy całej sympatii, ale dlaczego kibice nie wygwiżdżą także jego? To przecież nie jest ten sam zawodnik, który w poprzednim sezonie katował bramkarzy rywali. W tym seryjnie marnuje okazję za okazją, ale kibice są nad wyraz wyrozumiali. Szkoda, że w stosunku do Karima już nie.
   A skoro atak szwankuje, to kto strzela? Bale. Gareth Bale. Walijczyk wyrównał w 36', po tym jak 3 minuty wcześniej Celta wyszła na prowadzenie, a ledwie dwie minuty później podwyższył na 2:1. I jak przy pierwszej bramce asystę zanotował Kroos, tak przy drugiej Isco.
   Do przerwy wynik nie uległ zmianie, ale trzeba pochwalić Królewskich, że zagrali nieźle. Za to po przerwie... Znowu wróciły stare demony. W 72' sędzia podyktował rzut karny dla Celty, który - na szczęście - obronił Navas, lecz to nie obudziło Królewskich z letargu. W 82' Maxi Gomez doprowadził do wyrównania i... Szkoda słów. Real zajmuje 4 miejsce w lidze.

Komentarze