Singapur

   Singapur to miasto-państwo leżące w południowo-wschodniej Azji. Zostało ono założone w 1819 roku przez Brytyjczyków, a 9 sierpnia 1965 uzyskało niepodległość. Nazwa Singapur pochodzi od dwóch sanskryckich słów: singa - czyli lew oraz pura - miasto, dlatego też można się spotkać z określeniem Miasto Lwa.
   Początkowo nic nie zapowiadało, że ta placówka handlowa, wydzierżawiona przez Kompanię Wschodnioindyjską od sułtanatu Johor, zamieni się w tak prężnie rozwijające się miasto. Do sukcesu przyczynił się sir Thomas Stamford Raffles, który otrzymał prawo do budowy brytyjskiego portu na niemal bezludnej wówczas wyspie. Raffles wcielił w życie plan porządkujący układ ulic; przyznał obszary administracji rządowej różnym osiedlającym się grupom etnicznym i, co ciekawe, do dziś przetrwał porządek ustalony w tamtych czasach. Odzwierciedlają go dzielnice Little India, Chinatown oraz muzułmańska enklawa wokół Arab Street.
   Singapur to miejsce, w którym można zobaczyć i drapacze chmur, i tradycyjne dzielnice z małymi, urokliwymi sklepikami. Są świątynie, z których najstarsza hinduistyczna to Sri Mariamman z pięciopiętrową wieżą i bramą ozdobioną wielobarwnymi figurkami bogów oraz zwierząt. 
    Kto szuka orientu, ten koniecznie powinien się udać do Chinatown, zaś miłośnicy oryginalnych zakupów do Arab Street, gdzie można zobaczyć między innymi batiki czy sarongi. Nie można też zapominać, że dużą rolę w kształtowaniu wizerunku miasta odgrywa architektura kolonialna z ratuszem, budynkiem parlamentu, Muzeum Narodowym i Raffles Hotel na czele. 
   Singapur to nie tylko budynki, ale też ogrody. Jedną z atrakcji tego miasta-państwa są parki tematyczne, jak na przykład Haw Par Villa z tysiącami rzeźb bohaterów chińskich mitów oraz legend, czy Wioska Dynastii Tang z VII wieku, gdzie można zobaczyć repliki sześciu pałaców, 110 żołnierzy z terakoty oraz wysokie pagody.

   Singapur to bezpieczny kraj, jednak należy mieć świadomość, że bardzo łatwo można otrzymać mandat i to surowy. Karane jest choćby żucie gumy, wyrzucanie niedopałków na ulicę, jedzenie w autobusie, czy przechodzenie na jezdnię w niedozwolonym miejscu.

Komentarze