życie bez Cristiano Ronaldo

   Real Madrid udanie rozpoczął przygodę z ligą w nowym sezonie. Królewscy na inaugurację wygrali na Bernabeu z Getafe 2:0. Pierwszego gola zdobył w 20' Carvajal. Drugi padł w 51', a jego autorem został Bale. Asystę przy tym zaliczył Asensio, który rozegrał bardzo dobre spotkanie. Młody zawodnik Realu mógł dwukrotnie pokonać bramkarza rywali, ale zabrakło odrobiny precyzji i szczęścia. 
   Nowością w lidze jest system VAR. Los Blancos już przekonali się o jego działaniu. Zarówno po faulu na Sergio Ramosie, jak i Asensio gwizdek sędziego milczał, choć w tej drugiej sytuacji wydaje się, że jednak sędzia mógł podyktować 11. Nie zrobił tego, ale i bez tego Real zagrał nieźle (a nawet więcej niż nieźle, choć Getafe to - z całym szacunkiem - żaden wielki rywal). Dobre widowisko przyjemne dla oka, z dwoma golami i bez straty - czego się więc czepiać?
    Pomimo całej tej polemiki, która się rozegrała po odejściu Ronaldo, Real żyje i ma się dobrze. Z BBC pozostało jedynie BB. Na chwilę obecną do duetu Bale - Benzema dołączył Marco Asensio i z BBC zrobiło się BBA. Ja jestem za. Karim co prawda bez gola, ale zwyczajowo harował dla drużyny i nie można mieć do niego pretensji.
   W bramce Los Blancos Navas, ale jak długo w niej zostanie, to pytanie otwarte. 

Skład Realu:
Navas - Carvajal, Nacho, Ramos, Marcelo - Ceballos (Modrić 71'), Kroos, Isco (Casemiro 58') - Bale (Lucas 77'), Benzema, Asensio

Komentarze