szok, niedowierzanie i czarna rozpacz

   To, co się wydarzyło w środowy wieczór na Bernabeu można określić mianem sensacji: Real przegrał z CSKA Moskwa aż 0:3. I jak hiszpańska, a zwłaszcza madrycka prasa co pewien czas trąbi na alarm informując wszystkich wkoło o kryzysie trawiącym królewski klub, tak o permanentnym kryzysie może mówić ekipa AS Monaco. Drużyna z księstwa zgromadziła na swoim koncie - uwaga - aż 1 punkt i tym samym zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie. Nie pomogła zmiana trenera. Henry notuje równie fatalne wyniki co jego poprzednik.
   Jeszcze większy szok i niedowierzanie panuje w Marsylii. W poprzednim sezonie Olympique dotarł do finału EL, gdzie, niestety przegrał i to z kretesem. W tym sezonie miała być powtórka z rozgrywki, a wyszła... katastrofa. Marsylia zajęła ostatnie miejsce w grupie H z dorobkiem zaledwie jednego punktu. Koszmarem zakończył się też ostatni występ OM w europejskich pucharach i to na Vélodrome. Po tym jak 19-letni Kamara zobaczył czerwoną kartkę już w 8', Marsylczycy musieli grać w 10. Apollon to wykorzystał i skończyło się 1:3, przy czym w 93' także Ocampos wyleciał z boiska. 
   Osłodą był gol Thauvin z 11', choć w sumie marna to pociecha.
   W równie fatalnych humorach zakończyli spotkanie z Olympiakosem piłkarze z Mediolanu. Pewny drugiego miejsca w grupie F AC Milan przegrał z gospodarzami 3:1 i zleciał na trzecie miejsce. Normalnie czarna rozpacz.

Komentarze