trochę lepiej

   Real Madrid bardziej przypomina szpital niż klub piłkarski. Ostatnio kontuzji nabawił się Navas, który zastępował kontuzjowanego Courtois. Na szczęście Belg zdążył się wykurować i to on bronił dostępu do bramki Królewskich w meczu z Sevillą. Real wygrał to spotkanie 2:0, a obydwa gole padły dopiero pod koniec 2. połowy.
   Real wciąż nie zachwyca, choć trzeba przyznać, że dziś wyglądało to znacznie lepiej. Królewscy dominowali, zaś Sevilla miała niewiele do powiedzenia. Z powodu kontuzji Solari stawia na zmienników, a z tych najbardziej błyszczy młody Vinicius. Brazylijczyk pokazuje, że zasługuje na miejsce w pierwszej 11. Dobić się do pierwszego składu wciąż za to nie może Isco. Podobno problemem nie jest forma Hiszpana, a jego zaangażowanie czy raczej jego brak. Ze składu wypadł też Marcelo. Tutaj mówi się o sporej nadwadze Brazylijczyka.
   A co do meczu na Bernabeu. Ani Real, ani Sevilla nie stworzyły wielkiego widowiska. Sytuacje podbramkowe były jak na lekarstwo. Nic więc dziwnego, że pierwszy gol (i to jaki!) padł dopiero w 78'. Jego autorem został Casemiro. 
   Reakcja Sevili? W zasadzie żadna. Królewscy nie dali się zaskoczyć, kontrolowali przebieg gry, a w 92' Modrić postawił kropkę nad i. W pełni zasłużona wygrana Los Blancos.
   
Skład Realu:
Courtois - Carvajal, Varane, Ramos, Reguilón - Casemiro, Modrić, Ceballos (88' Valverde) - Lucas (77' Isco), Benzema, Vinícius

Komentarze