nowa nadzieja

   Miał wrócić w czerwcu, ale wrócił już teraz. Kto? Zinedine Zidane. Pod jego wodzą Real wygrał na Bernabeu z Celtą 2:0. Gole zdobywali ci, na których nie stawiał Solari, czyli Isco i Bale.
   Zidane miał powiedzieć zawodnikom na pierwszym treningu, że wszyscy zaczynają z czystą kartą. Stąd między innymi kilka zmian w podstawowej 11. Między słupkami ponownie zameldował się Navas, który miał pewną pozycję u Francuza. Od pierwszych minut zagrali Marcelo, Isco oraz Bale. Żaden nie cieszył się zaufaniem poprzedniego trenera. W zasadzie jedynie ten ostatni mógł liczyć na jakieś minuty, choć też bez wyraźnego przekonania. Dwaj pierwsi praktycznie utknęli na ławce rezerwowych.
   Pierwsza połowa w wykonaniu Los Blancos nie należała do najlepszych. Co wyróżnić? Na pewno to, że w 16' Navas popisał się wspaniałą paradą. Kostarykanin w formie. Do tego Bale huknął w poprzeczkę. Królewscy mogli zdobyć gola, ale do przerwy widniał wynik 0:0.
   Druga połowa była już lepsza, ale na gole przyszło czekać do 62'. Wówczas to Isco wykorzystał dobre podanie Benza, którego uruchomił Asesnio i pokonał bramkarza rywali. Chwilę później zszedł z boiska zastąpiony przez Ceballosa. Bernabeu pożegnało Hiszpana oklaskami.
   Drugi gol padł w 77'. Jego autorem został Bale, zaś asystę dopisał sobie Marcelo. 
   Real grał lepiej i powinien wygrać wyżej, nie mniej jednak ważne, że są 3 punkty i niezłe odczucia artystyczne. Zidane wlał we wszystkich nadzieję.

Skład Realu:
Navas - Odriozola, Varane, Ramos, Marcelo - Modrić (76' Valverde), Kroos, Isco (63' Ceballos) - Bale, Benzema (82' Mariano), Asensio

Komentarze