Benzema bohater

   Niby Real nie gra już o nic, ale kibice i tak mają prawo oczekiwać dobrej gry albo przynajmniej goli. Real pokonał Eibar 2:1, a dubletem pochwalił się Benzema, choć prawda jest taka, że Francuz powinien zdobyć kilka goli więcej. Inna sprawa, że sędzia dwóch pierwszych trafień mu nie zaliczył.
   Pierwsze 45 minut w wykonaniu gospodarzy to przekonanie, że ten mecz wygra się sam. Real grał statycznie, bez pomysłu i rozegrania. Wprawdzie nie było ani Kroosa, ani Casemiro, ale... taka bierna postawa musiała się zemścić. W 39' Cardona pokonał Navasa i to Eibar prowadził do przerwy. Zasłużenie.
   Po przerwie nastąpiła zmiana w poczynaniach Królewskich. Real zaczął dominować. I tak w 59' Benzema wyrównał stan gry. Asystę zaliczył Asensio, który przedarł się prawą stroną i dośrodkował wprost na głowę Francuza.
   W 81' Karim po raz drugi pokonał bramkarza rywali. Tym razem dośrodkowywał Kroos.
   Szczęśliwie Królewskim udało się nie tylko wyrównać, ale też wyjść na prowadzenie i co bardziej istotne, utrzymać to prowadzenie do końca. Niestety ta gra wciąż pozostawia wiele do życzenia. Przed ZZ mnóstwo pracy, choć pewnie nie ze wszystkimi zawodnikami. Znowu bezbarwny był Bale...

Komentarze