Dzieciaki dają radę.

   W czwartym spotkaniu Club Brugge - Real Madrid padł wynik 1:3. Zidane postawił na zmienników. I tak w bramce Los Blancos zameldował się Areola, który w pierwszej połowie nie miał zbyt wiele do roboty, ale potrafił obronić groźny strzał przeciwnika. W przetrzebionej kontuzjami obronie zagrał Odriozola, który - póki co - nie zalicza tego sezonu do udanych, zaś Varane wystąpił z kapitańską opaską. Atak z kolei stanowiło trio: Jovic - Vinicius - Rodrygo. Dwaj ostatni zdobyli po golu.
   Pierwsze minuty w wykonaniu Królewskich były nerwowe. W zasadzie nie ma co się tu rozpisywać. To nie był mecz na najwyższym poziomie. Co innego po przerwie. Trochę przypadku, nieco niedokładności i... Rodrygo zdobył gola. To było w 53', dwie minuty później gospodarze wyrównali. Błąd Militão wykorzystał Vanaken. Na szczęście Real potrafił zareagować w odpowiedni sposób. W 64' drugi z Brazylijczyków wpisał się na listę strzelców. Club Brugge już nie odpowiedział. Za to Real za sprawą Luki Modricia podwyższył w 91' na 1:3. 

skład:
Areola - Odriozola, Varane, Militão, Mendy - Modrić, Casemiro, Isco (84' Valverde) - Rodrygo, Jović (77' Benzema), Vinícius (73' Brahim)

Komentarze