Królewska Biel

   Po wygranej 2:0 nad Barcelonką, Real Madryt ma dwie gwiazdy: pierwszą jest Vinicius, który w 71' pokonał Ter Stegena, a drugą... Mariano. Tak, to nie żart. Wypychany na siłę z Madrytu zawodnik pojawił się na murawie w 91', a w 92' wprawił kibiców na Bernabeu w jeszcze większą radość.
   Królewscy prezentowali się dużo lepiej, aczkolwiek długo nie potrafili tego przełożyć na gole. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem i trzeba przyznać, że dużo w tym zasługi bramkarzy. Na pochwałę szczególnie zasługuje Courtois i jego wygrany pojedynek jeden na jednego z 34'. 
   W drugiej połowie Real postanowił przycisnąć. Było kilka niezłych akcji, w tym ta Isco, po której piłka powinna zatrzepotać w siatce, ale Ter Stegen wybronił ten strzał. Aż wreszcie nadeszła 71'. Kroos pokazał Vinniemu gdzie ma pobiec, a następnie zaserwował mu takie podanie, które 19-latek musiał zamienić na gola. I stadion oszalał z radości. 
   A tak przy okazji, to najmłodszy strzelec gola w Klasyku. 
   Prowadzenie 1:0 na szczęście nie sprawiło, że Królewscy postanowili nieco odetchnąć i wyjść z kontrą. Real szukał drugiego gola, aż wreszcie ta sztuka udała się im już w doliczonym czasie gry. Zidane ściągnął z boiska Karima (niezły mecz, był blisko zdobycia bramki), a wprowadził Mariano, który znalazł się na ławce rezerwowych kosztem Jovicia. Inna sprawa, że Serb jest słaby.
   I ten sam Mariano podwyższył na 2:0. 
   Parę chwil wcześniej w końcu z bardzo dobrej strony pokazał się Marcelo - Brazylijczyk fenomenalnym wślizgiem powstrzymał Messiego. 

Skład Realu:
Courtois - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Valverde (Lucas 86'), Casemiro, Kroos - Isco (Modrić 79'), Vinícius, Benzema (Mariano 91')

Komentarze