ochrona dzikiej przyrody a epidemia

   Chiny, po wybuchu epidemii koronawirusa pod koniec lutego 2020, podjęły „decyzję o całkowitym zakazie nielegalnego handlu dziką fauną i florą oraz wyeliminowaniu konsumpcji dzikich zwierząt w celu ochrony życia i zdrowia ludzi”. Choć to bardzo dobra wiadomość to należy zauważyć, że zakaz jest tymczasowy i nie została jeszcze określona liczba gatunków, które zostaną objęte ochroną, sposób nadzoru nad przestrzeganiem przepisów, ani forma zapewnienia bezpieczeństwa i zdrowia ludziom.

Skąd się wziął koronawirus?

    Pierwsze przypadki nowego wirusa zostały wykryte w chińskim mieście Wuhan w grudniu 2019. Na początku stycznia SARS-Cov-2 zidentyfikowano jako rodzaj koronawirusa i powiązano zachorowania z lokalnym targiem. Koronawirusy to grupa wirusów, których nosicielami mogą być ptaki lub ssaki. Od nich mogą zarazić się także ludzie, u których powodują one infekcje układu oddechowego. O tym, w jaki sposób nowy koronawirus przeniósł się na człowieka, wiemy ciągle niewiele. Jednym z pierwszych tropów były łuskowce (pangoliny), które miały być ogniwem pośrednim dla wirusa między nietoperzami, a ludźmi. Przebadano próbki łuskowców z nielegalnego handlu, jednak koronawirus obecny w ich organizmach wykazuje podobieństwo między 85,5% a 92,4% z genomu wirusa SARS-Cov-2 z organizmu człowieka. W badaniu opublikowanym 3 lutego stwierdzono, że koronawirus nietoperza dzielił 96% swojego materiału genetycznego z wirusem, który powoduje COVID-19. Nietoperze mogły przekazać wirusa ludziom, ale istnieją kluczowe różnice w dwóch wirusach. To sugeruje, że ten specyficzny koronawirus nie przeszedł bezpośrednio z nietoperza na człowieka, ale mógł zostać przekazany ludziom przez gospodarza pośredniego.

Dziki biznes i „mokre” targi

    Jednak bez względu na wynik kolejnych analiz, ani nietoperze, ani łuskowce nie są winne obecnej sytuacji. Łuskowce to jeden z wielu gatunków na świecie, które w wyniku kłusownictwa znalazły się na skraju wyginięcia. Coraz częściej padają ofiarą nielegalnej przestępczości przeciwko dzikiej przyrodzie - głównie w Azji oraz w Afryce, gdzie zabija się je dla mięsa i łusek. Każdego roku ofiarą nielegalnego handlu tylko w lasach centralnej Afryki pada od 400 000 do nawet 2,7 mln tych zwierząt.

    Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) szacuje, że globalny przemysł handlu dziką fauną i florą jest wart od 7 do 23 mld $ rocznie. Wg raportu Global Financial Integrity z 2017 stanowi 4 co do wielkości światowy nielegalny handel po narkotykach, handlu ludźmi i podróbkami (sfałszowane pieniądze i dokumenty). Nielegalne rynki żywych i martwych dzikich zwierząt są powszechne w wielu krajach azjatyckich. Przez zapotrzebowanie na mięso dzikich zwierząt powszechnym problemem stały się wnyki zastawiane przez kłusowników. W rezultacie tych działań giną kolejne rzadkie gatunki zwierząt. Nawet jeśli handel nimi jest zabroniony, okazuje się, że egzekwowanie prawa jest słabe lub po prostu nie istnieje.

    Te nielegalne działania nie tylko zagrażają różnorodności biologicznej, także warunki w jakich są później przetrzymywane zwierzęta sprawiają, że pojawia się bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia ludzi, co może mieć znaczący wpływ na społeczności i gospodarki zarówno lokalnie, jak i globalnie. Tak zwane „mokre” targi to miejsca, gdzie można kupić zarówno żywe zwierzęta jak i surowe mięso. Zwierzęta są często przetrzymywane w ciasnych klatkach stojących jedne na drugich. To z kolei sprawia, że kaleczą się nawzajem, a ich odchody są właściwie wszędzie. W sąsiadujących klatkach znajdują się najróżniejsze gatunki zwierząt, nierzadko wśród nich pojawiają się te, które są objęte ochroną. W takich warunkach ryzyko przenoszenia się chorób między zwierzętami, jak i ze zwierząt na ludzi jest bardzo duże. Epidemie chorób odzwierzęcych pokazują, że okrutne traktowanie zwierząt nie pozostaje bez wpływu na bezpieczeństwo ludzi.

Historia lubi się powtarzać

    SARS-Cov-2 nie był pierwszy. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wskazuje choroby odzwierzęce jako znaczący procent wszystkich nowo zidentyfikowanych, a także istniejących chorób zakaźnych. W latach 2003-2006 świat drżał w obawie przed ptasią grypą, czyli wirusem H5N1. Główne ognisko choroby znajdowało się w Chinach, a wirus zaczął rozprzestrzeniać się w Azji. Jednak w przypadku H5N1 do zarażenia dochodziło tylko w wyniku kontaktu z ptactwem lub jego odchodami. Epidemię udało się opanować szybko dzięki wdrożeniu odpowiednich przepisów dotyczących higieny. Poważną epidemią wirusową był SARS w latach 2002-2003, który przeszedł na człowieka z drapieżnego ssaka – pagumy chińskiej. Także w tym wypadku rezerwuarem przodków tego wirusa mogły być nietoperze. Aby jednak skutecznie zainfekować człowieka wirus musiał wielokrotnie zmutować, w tym u gatunku pośredniego, którym była paguma. Stało się to zapewne na tagu zwierzęcym w Guangdong, gdzie sprzedawane były zarówno nietoperze jak i pagumy. Tym razem jednak epidemia rozprzestrzeniła się głównie w Azji, a poza nią odnotowano jedynie nieliczne przypadki. W obliczu epidemii SARS przepisy dotyczące nielegalnego handlu dziką fauną i florą zostały zaostrzone. Niestety tylko na kilka miesięcy. Jak widać, historia lubi się powtarzać, lecz tym razem mamy do czynienia z inną skalą zarażeń. Przypadek koronawirusa SARS-CoV-2 jest dla nas kolejnym ostrzeżeniem.

„Chiny podjęły kroki zakazujące polowania, handlu, transportu i jedzenia dzikich zwierząt, a Wietnam pracuje nad podobnymi dyrektywami” — powiedział Christy Williams, dyrektor regionalny programu Azji i Pacyfiku WWF. „Inne rządy azjatyckie muszą także podążać tą drogą, zamykając swoje rynki handlu dziką przyrodą o wysokim ryzyku i kończąc ten handel raz na zawsze, aby uratować życie i pomóc zapobiec powtórzeniu się zakłóceń społecznych i gospodarczych, których doświadczamy dzisiaj na całym świecie”.

    Niezrównoważony handel dziką fauną i florą jest 2 co do wielkości bezpośrednim zagrożeniem dla różnorodności biologicznej na świecie, zaraz po zniszczeniu siedlisk. Populacje gatunków kręgowców na świcie zmniejszyły się o około 60% od 1970 r., a raport Międzyrządowej Platformy Naukowo-Politycznej ds. Różnorodności Biologicznej i Usług Ekosystemowych (IPBES) z 2019 roku wskazuje, że średnio 25% gatunków jest zagrożonych wyginięciem.

źródło: WWF

Komentarze