Nie żyje Sean Connery

     Wczoraj, w wieku 90 lat, zmarł Sean Connery. Szkocki aktor zagrał w ponad 140 filmach, ale największą popularność przyniosła mu rola Jamesa Bonda (zagrał najsłynniejszego szpiega Jej Królewskiej Mości w tych filmach: "Doktor No", "Pozdrowienia z Rosji", "Goldfinger", "Żyje się tylko dwa razy", "Operacja piorun", "Diamenty są wieczne" i ten nieoficjalny Bond "Nigdy nie mów nigdy"). Na swoim koncie miał też Oscara. Zdobył go w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy za film "Nietykalni" Briana De Palmy, gdzie wcielił się w rolę Jima Malone. Na swoim koncie miał takie filmowe hity jak: "Imię róży", "Indiana Jones i ostatnia krucjata", "Polowanie na Czerwony Październik", "Twierdza", "Osaczeni", "Rewolwer i melonik". 

kadr z filmu "Osaczeni"

    Connery był zapalonym miłośnikiem piłki nożnej, tenisa, golfa. W młodości musiał wybrać: piłka nożna albo aktorstwo. Wybrał to drugie i nigdy nie żałował. Z rąk królowej Elżbiety II otrzymał tytuł szlachecki. Zasłynął też z tego, że w jednym z wywiadów przyznał, iż nie widzi nic złego w biciu kobiety. Przez lata maltretował pierwszą żonę. Wydziedziczył też syna.

Komentarze