kolejna wygrana

     Real Madrid jeszcze nie umarł. Tym razem Królewscy pokonali 2:0 Atletico. Chociaż pierwsze kilka minut należało do gości, to gospodarze dość szybko przejęli inicjatywę. Już po 10 minutach mogło być 1:0 dla Realu, ale strzał Karima sparował Oblak. Chwilę później Francuz nie trafił czysto w piłkę po błędzie obrony Atleti. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Kroosa, strzał Casemiro i 1:0 dla Realu! To było w 15' meczu.

    Do przerwy wynik nie uległ zmianie. A po przerwie Simeone wpuścił na boisko trzech nowych zawodników. Pomogło, bo Atletico odżyło, odzyskało werwę. Aktywny był były zawodnik Los Blancos, czyli Marcos Llorente, za to świetnej okazji nie wykorzystał Lemar, który fatalnie się pomylił i trafił w boczną siatkę. Potem Simeone zrobił coś niezrozumiałego, a mianowicie ściągnął z boiska w 60' João Félix. Parę chwil później, po rzucie wolnym i wybiciu piłki z pola karnego, dopadł do niej Carvajal i uderzył tak, że piłka trafiła najpierw w słupek, a potem w plecy Oblaka i ostatecznie znalazła się w siatce. 2:0 dla Królewskich! 

    Po zdobyciu drugiej bramki Real spokojnie kontrolował przebieg gry. Oczywiście Atletico próbowało jeszcze się odgryźć i zdobyć choćby honorową bramkę, ale na posterunku stał Courtois. Królewscy też mogli jeszcze podwyższyć, ale znowu zabrakło im precyzji wykończenia. Źle nie było, ale mogło być znacznie lepiej. Mimo wszystko 3 punkty to 3 punkty i z tego należy się cieszyć. A swoją drogą lepszą pracę mógł wykonać sędzia, który jeszcze w pierwszej połowie powinien pokazać podopiecznym Simeone kilka żółtych kartek.


Skład:
Courtois - Carvajal (78' Rodrygo), Varane, Ramos, Mendy - Modrić (88' Valverde), Casemiro, Kroos - Lucas, Benzema, Vinícius (78' Asensio)

Komentarze