wygrana i tyle

     Real Madrid pokonał Celtę 2:0, a gole dla Królewskich zdobyli mocno ostatnio krytykowani Lucas (6', asysta Asensio) i Asensio (53', asysta Lucas). Starzy, dobrzy skrzydłowi zrobili to, co do nich należało, a może i jeszcze więcej. Kolejny mecz bez bramki zanotował Karim, który dzisiaj wystąpił w roli kapitana. Francuz coś się zaciął. Kiepsko. Z reguły jest tak, że jak Benzema nie strzela, to reszta zespołu ma olbrzymi problem ze zdobywaniem bramek. Dzisiaj Francuza wyręczyli Hiszpanie i to plus, ale wciąż nie ma wielkich powodów do optymizmu. Bez obrazy, ale Celta to żaden wielki rywal. 

    W 74' na murawie pojawił się Hazard. Belg zastąpił Asensio. Były zawodnik CFC miał być różnicą, kimś, kto potrafi odmienić losy meczu, ale nie oszukujmy się: pożytek z niego póki co żaden. Hazarda częściej można spotkać w szpitalu, gdzie przechodzi zabiegi albo się rehabilituje niż na boisku. A jak już gra, to nie prezentuje tego z czego słynął. Pod tym względem przypomina mi Kakę. Miał być hit, a wyszedł kit i skończyło się, jak się skończyło. Porażką.

Komentarze