Real zawsze gra do końca

         Mecze z Valencią nie należą do najłatwiejszych, tym bardziej, jeśli są rozgrywane na Mestalla. Ten nie był wyjątkiem, chociaż do 66' utrzymywał się bezbramkowy remis. Wówczas to Hugo Duro pokonał Courtois, a widmo pierwszej porażki Los Blancos w tym sezonie zamajaczyło na horyzoncie. Tak, to nie przesada. Real nie wyglądał na drużynę, która chciała zgarnąć 3 punkty. Inna sprawa, że Valencia też nie była przesadnie mocna, ale potrafiła wykorzystać błąd. Błąd, który kosztował Królewskich utratę gola.

    Od czego jednak jest duet Vinni-Benzema? Najpierw ten pierwszy w 86', a potem ten drugi w 88' pokonali bramkarza gospodarzy. Co ciekawe, najpierw Karim asystował Brazylijczykowi, a potem zamienili się rolami. I czego chcieć więcej?


Komentarze