wymęczona wygrana

     Real Madrid pokonał Sevillę 2:1 i umocnił się na pozycji lidera, chociaż zwycięstwo łatwo nie przyszło. Królewscy przetrwali pierwsze 30 minut, podczas których goście powinni wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Powinni, ale spora w tym zasługa Courtois, że tak się nie stało. Sevilla prowadziła na Bernabeu od 12', kiedy to Rafa Mir pokonał Belga. Real odpowiedział golem Karima w 32' i do przerwy widniał wynik 1:1.

    Po zmianie stron wszystko w zasadzie wyglądało tak samo - Real czekał, a Sevilla grała. Los Blancos wyglądali na zmęczonych, ale Ancelotti czekał ze zmianami. Tych dokonał dopiero w 73', kiedy to wracający po kontuzji Valverde oraz Camavinga podmienili Asensio i Modricia. Młody Francuz rzeczywiście pokazał się z bardzo dobrej strony i aż szkoda, że na boisku zameldował się dopiero pod koniec spotkania. Nie mniej jednak na pochwałę zasługuje przede wszystkim Vinni, który w 87' pokonał Bono i wyprowadził Real na prowadzenie, którego Królewscy już nie oddali. W samej zaś końcówce Courtois uratował Los Blancos 4 litery.  

Komentarze