Co za mecz!

     Ale emocje! Manchester City pokonał Real 4:3, ale Królewscy nie składają broni. Przed nami rewanż w Madrycie i to będzie walka na wyniszczenie. 

    Spotkanie otworzył już w 2' De Bruyne. Real jeszcze nie zdążył się dobrze otrząsnąć, a w 11' to Jesus pokonał Courtois. Hm... Powtórka z meczu rewanżowego z Chelsea? Tak to wyglądało. City dominowało, Real próbował się odgryźć, ale póki co na chęciach się kończyło. Wreszcie w 33' Benzema zmniejszył rozmiary porażki. I chociaż Królewscy schodzili do szatni przegrywając różnicą jednej bramki, to ich gra nie wyglądała tak źle, jak mógłby to sugerować wynik.

    Po zmianie stron City po raz 3. pokonało Courtois. Tym razem był to Foden w 53'. Wpadkę przy stracie zaliczył Vinni, ale dwie minuty później się zrewanżował i pokonał Edersona. Niestety w 74' Bernardo Silva wykorzystał kolejną już bierną tego dnia postawę Królewskich w obronie i Courtois po raz 4 musiał wyciągać piłkę z siatki. Real nie byłby jednak sobą, gdyby nie grał do końca.

    Zagranie Laporte ręką w polu karnym nie mogło przejść bez echa. Sędzia wskazał na 11 metr, a do piłki podszedł Karim. Benzema już dawno zapomniał, że zmarnował dwa ostatnie karne i to z rzędu. Pięknym strzałem a'la Panenka zmniejszył stratę do gospodarzy. Niestety to było wszystko na co było stać Królewskich tego dnia. Ale przed nami rewanż na Bernabeu. A tam Real doprowadza rywali do płaczu.

Skład:

Courtois - Carvajal, Militão, Alaba (46' Nacho), Mendy - Kroos, Modrić (79' Ceballos), Valverde - Rodrygo (70' Camavinga), Vinícius (88' Asensio), Benzema

Komentarze