Thor: Love and Thunder

    Co napisać o tym filmie? Może to, że nawet nie jest naładowany efektami, ale po prostu przeładowany. Hemsworth jak zwykle słabiutki, ale ja już od dawna niczego od niego nie oczekuję. A Portman? Sprawdza się jako nudna bohaterka drugiego planu, ale jako pierwszoplanowa już nie. Najlepszy jest Chrisitan Bale, co akurat było łatwe do przewidzenia. 

 

Komentarze