El Clasico dla Madrytu!

     Tak! Tak! Tak! Real Madrid - Barcelona 3:1!!! Dzisiaj Karim jako pierwszy wpisał się na listę strzelców (drugiego gola mu nie uznali), a jutro odbierze Ballon d'Or. Bo jest najlepszy na świecie. 

  Królewscy przystąpili do el Clasico bez kontuzjowanego Courtois, do czego zresztą zdążyli się już przyzwyczaić. Ancelotti powiedział, że Belg czuje się już znacznie lepiej i być może nawet wystąpi w następnym meczu. Zobaczymy. Póki co Łunin wykonuje kawał dobrej roboty. I niech tak zostanie. 

    Wynik otworzył Benzema w 12'. Francuz trafił do praktycznie pustej bramki, tuż po tym jak Ter Stegen odbił piłkę po strzale Vinni. Chwilę wcześniej kapitalnym podaniem popisał się Kroos, który zdołał podać piłkę mimo iż był faulowany. 

      W 35' na 2:0 podwyższył Valverde. I w zasadzie sędzia mógł skończyć ten mecz. Real dominował, barcelonka może i by chciała, ale... W 52' Benzema po raz drugi pokonał bramkarza rywali, ale sędzia tej bramki nie uznał. Szkoda. Niedługo później Xavi przeprowadził potrójną zmianę. Dobrze wiedzieć, że aż tak się boi Karima. W końcu najlepsza 9 świata gra w Królewskiej Bieli. 

    W 83' Ferran Torres pokonał Łunina i przez krótką chwilę barcelonka pomyślała, że ten mecz skończy się tak, jak spotkanie z Interem w CL, czyli niesprawiedliwym remisem. Nic z tego. Co prawda Ancelotti zmienił Karima w 88', ale Real wciąż miał na boisku zawodników, którzy robią różnicę. Jednym z nich jest Rodrygo. 

    Brazylijczyk w 91' wykorzystał rzut karny po faulu na nim samym i tym samym pokazał, że presja mu niestraszna. Real wygrał 3:1 i został liderem LaLiga, ale news dnia jest taki: VAR przyznał, że Królewskim należy się rzut karny. 


Skład:

Łunin - Carvajal (88' Rüdiger), Militão, Alaba, Mendy - Tchouaméni, Kroos, Modrić (78' Camavinga); Valverde, Vinícius (85' Rodrygo), Benzema (88' Asensio)

Komentarze