zgodnie z planem

     Real Madrid wygrał 4:0 z Elche, a więc można napisać: wreszcie coś miłego. Inna sprawa, że Elche to ostatnia drużyna w tabeli, także tych goli mogło być znacznie więcej, aczkolwiek jak się ma praktycznie jednego napastnika, który ma już swoje lata i trudno, żeby grał co 3-4 dni po 90 minut, to... było to widać w kilku meczach. 

    Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego zawodnicy Elche utworzyli szpaler, honorując tym samym Królewskich, którzy zostali Klubowym Mistrzem Świata. Potem Benzema pokazał publiczności ów puchar, a jeszcze później nastąpiła minuta ciszy na upamiętnienie ofiar trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii. 

    Mecz rozpoczął się dobrze, bo już w 8' Asensio wpisał się na listę strzelców. Pod nieobecność pauzującego za kartki Vinni Jr, to on wraz z KB9 stanowili o sile ofensywy w tym meczu. Mariano praktycznie się nie liczy... Hazard wiecznie kontuzjowany... 

    W 31' Real otrzymał rzut karny. Królewscy ostatnio zmarnowali dwie jedenastki z rzędu... Tym razem do piłki podszedł kapitan i... Benzema po raz pierwszy. W 45' po raz drugi wykorzystał rzut karny i Real wreszcie miał komfort prowadzenia. Pytanie tylko z kim grali...

    Przysłowiową kropkę nad i postawił w 80' Modrić. To najstarszy zawodnik, który zdobył gola w La Lidze w tym sezonie. 

Komentarze