w oczekiwaniu na rewanże

     Hm... kibice Milanu, Interu i Realu mogą mieć mieszane odczucia przed meczami rewanżowymi w CL. Zacznijmy od Rossonerich. Milan znowu stracił punkty. Tym razem lepsza okazała się Spezia (2:0), przez co Czerwono-Czarni znowu spadli w ligowej tabeli. Póki co są na miejscu nr 5, ale tuż za ich plecami czai się Roma, która gra jutro z Bolognią. 

    Inter w tym sezonie to chodząca zagadka. Wygrywa z teoretycznie lepszymi od siebie drużynami i przegrywa w spektakularny wręcz sposób ze słabszymi. Na San Siro przyjechało Sassuolo, więc teoretycznie Czarno-Niebiescy nie powinni mieć problemów ze zdobyciem 3 punktów, ale... Inter to jednak Inter. 

    Nerazzurri wygrali 4:2, a dwa gole zdobył Lukaku. Gola dołożył też Lautaro, a ostatnia bramka to gol samobójczy. Hm... dobry prognostyk przed Derbami Mediolanu?

    Real z kolei podejmował Getafe (1:0) i wygrał po golu Marco Asensio w 70'. Królewscy przystąpili do tego spotkania w okrojonym składzie. Na boisku zabrakło choćby Karima, a ofensywne trio w ataku stanowili: Valverde - Asensio - Hazard. To pierwszy występ Belga od... w zasadzie to nie pamiętam od kiedy.

    To też nie był najlepszy występ Los Blancos, ale mając w perspektywie rewanż z City w CL to trudno się dziwić, że Ancelotti dał odpocząć niektórym zawodnikom i wystawił tych, którzy grali mniej. O czym warto wspomnieć? Na pewno o tym, że Nacho i Modrić zaprezentowali kibicom puchar za wygranie CdR. 


Komentarze