udany start

     Real Madrid swój pierwszy mecz w nowym sezonie rozegrał w Bilbao. To całkiem zabawne, bo ostatni mecz poprzedniego sezonu też miał miejsce właśnie w Bilbao. Niestety Królewscy przystąpili do tego spotkania bez 9 w składzie. Hiszpańska prasa sporo się rozpisywała na temat potencjalnych kandydatów, którzy mieli zastąpić Karima, lecz - póki co - nic z tego nie wyszło. Jeden z takich kandydatów - Harry Kane - właśnie zamienił Tottenham na Bayern Monachium. Kwota transferu? Mówi się o 100 mln euro + 20 mln zmiennych, a więc całkiem sporo jak na kogoś, kto ma 30 lat na karku.

    Brak 9 to nie jedyny problem Los Blancos. Na wczorajszym treningu poważnego urazu doznał Courtois - podstawowy bramkarz. Belg zerwał wiązadła krzyżowe i wygląda na to, że sezon ma z głowy. Super, prawda? W związku powyższym podstawowym bramkarzem zostanie Łunin, aczkolwiek nie wyklucza się, że Real sprowadzi bardziej doświadczonego bramkarza. Lista jest długa, ale najbardziej prawdopodobne wydają się dwie opcje: Bono i Kepa. Cóż... pożyjemy, zobaczymy.

    Co napisać o spotkaniu Athletic vs Real (0:2)? Hm... początki bywają różne, ale Królewscy dobrze weszli w mecz. Najpierw Rodrygo w 28', a później Bellingham w 36', który został wybrany MVP. Fajnie. Wprawdzie jeszcze tuż przed przerwą wydawało się, że Bilbao otrzyma rzut karny, ale ostatecznie sędzia nie podyktował jedenastki. 

    Łunin? Chociaż presja musiała być ogromna, to jednak sobie z nią poradził. Miał kilka dobrych interwencji. Martwić jedynie może jego stosunkowo małe doświadczenie, zwłaszcza, gdy dojdą mecze w CL. Martwić też może brak 9 w składzie. Real zawsze miał 9 w składzie. Zawsze. 

Komentarze