niegościnna Gran Canaria

     Spotkanie Las Palmas vs Real Madrid (1:2) ostatecznie zakończyło się wygraną Królewskich, lecz długo nie zanosiło się na to, żeby to właśnie Real wyjechał z Gran Canarii z korzystnym wynikiem. Już na samym początku spotkania mieliśmy starcie Rodrygo z bramkarzem rywali. Część ekspertów uważa, że Brazylijczyk powinien wylecieć z czerwoną kartką za uderzenie rywala w twarz. Sędzia tymczasem pokazał mu żółtą... Jutro katalońska prasa będzie mieć istny ból głowy. Ale to nie mój problem. Napiszę tak. Sędzia widział te przepychanki w polu karnym, był też VAR, także to mogła być czerwona kartka, ale nią nie została. Koniec tematu.

    Real znowu grał źle. Pierwsza połowa w ich wykonaniu... Nie wiem co się z nimi dzieje. Bez Bellinghama, który musiał pauzować za kartki, za to z Ceballos w pierwszym składzie... Pierwsze 45 minut upłynęło bez goli, za to po przerwie, w 53' Muñoz pokonał Łunina. Real odpowiedział w 65'. Na listę strzelców wpisał się Vinni. Carlo w końcu przeprowadził kilka zmian i chyba coś drgnęło. W 84' druga bramkę dla Królewskich zdobył Tchouameni, który ledwie kilka minut wcześniej zameldował się na boisku. Hm... dobry ruch Carlo. Później jeszcze Łunin wykazał się refleksem, zresztą nie po raz pierwszy.

    Aha, w 81' na boisku pojawił się Arda. Turek powoli, bo powoli, ale zbiera minuty. Czekam na pierwszego gola. 

Komentarze