Sędzia!

     Nie bez powodu Real Madrid skarży się na sędziów. Ten od zakończonych już Derbów Madrytu (1:1) to Sánchez Martínez, a za VAR odpowiadał Prieto Iglesias. O co chodzi? O to, że Bellingham był faulowany i Realowi należał się ewidentny rzut karny, ale żaden z sędziów nie chciał widzieć tego przewinienia i udawał, że jest okay. Ale nie było okay. Wszyscy na stadionie widzieli, że to był faul, a i powtórki tv nie pozostawiły żadnych złudzeń. I co w związku z tym? Właśnie nic. Bo to Real Madrid. Bo gdyby to była święta katalońska krowa... 

    W bramce Królewskich znowu wystąpił Łunin, ale Carlo preferuje rotacje na tej pozycji, więc prawdopodobnie w następnym meczu wystąpi Kepa. A może jednak Carlo znowu zaskoczy i ponownie postawi na Ukraińca? Hm... Ciekawe... Ciekawie też było tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Kontuzji na rozgrzewce doznał Vinni i Brazylijczyk Derby Madrytu obejrzał z ławki rezerwowych. Pierwszy komunikat był taki, że na jego miejsce wskoczy Joselu, a po chwili okazało się jednak, że nie. Do 11 wskoczył Brahim. I to był bardzo dobry wybór. W 20' strzelił cudowną bramkę!

    Pomijając akcję z sędzią, to wydawało się, że Real dowiezie to 1:0 do końca, tym bardziej, że Łunin zachwycił paradą, a później jeszcze jedną. Ukrainiec udowadnia, że naprawdę jest bardzo dobrym bramkarzem i zasługuje na występy w Białej Koszulce. 

    Niestety w 93' Llorente zdobył wyrównującą bramkę. Real jeszcze próbował, ale.... Derby Madrytu na remis. A szkoda, bo jednak Królewscy prezentowali się lepiej. Może gdyby sędzia podyktował ten rzut karny po faulu na Bellim... To już historia. 

Komentarze