Jak się okazuje, kontuzja Benza to nie problem. Co z tego, że Francuza w ataku Królewskich zastąpił Jović, skoro Serb - póki co - razi nieskutecznością? Na szczęście za zdobywanie bramek wziął się Casemiro. Brazylijczyk dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a Real pokonał 2:1 Sevillę.
Jeszcze zanim rozbrzmiał pierwszy gwizdek na Bernabeu, na murawie pojawili się młodzi zawodnicy ze szkółki Królewskich - Infantil B (U-13), którzy zaprezentowali zgromadzonej publiczności trofeum za wygranie turnieju La Liga Promises. Parę minut później zawodnicy Sevilli uhonorowali Królewskich szpalerem za to, że Real wygrał Superpuchar Hiszpanii. Miło z ich strony. (Dla niewtajemniczonych: to wieloletnia hiszpańska tradycja, która w 2017 została zerwana przez barcelonkę, która nie chciała zrobić szpaleru Królewskim za to, że ci chwilę wcześniej wygrali Klubowe Mistrzostwa Świata. Katalończycy tłumaczyli się tym, że nie brali udziału w tej impresie. Cóż. Sevilla też nie brała udziału w nowej formule Superpucharu Hiszpanii, ale nie miała problemów ze szpalerem. Widać, że co klasa i honor, to klasa i honor.)
Zaraz po tym Sergio Ramos zaprezentował kibicom Superpuchar Hiszpanii.
Pierwsza połowa meczu (0:0) upłynęła pod znakiem niedokładności. I to z obu stron. To nie było wielkie widowisko. Zarówno Real, jak i Sevilla mogły czuć niedosyt. Jedyna akcja warta odnotowania to ta, po której de Jong pokonał Courtois, lecz sędzia po skorzystaniu z VAR gola nie uznał - faul.
W drugiej połowie było w zasadzie podobnie. Przebudzenie Realu nastąpiło w 57', kiedy to Casemiro pokonał bramkarza rywali (asysta Jovicia). Odpowiedź Sevilli przyszła niemal natychmiast, bo już w 64' de Jong pokonał Courtois.
Jako, że remis nie był satysfakcjonujący dla żadnej ze stron, Królewscy w 70' zdobyli drugą bramkę. Jej autorem ponownie został Casemiro. Sevilla mogła wyrównać w ostatnich minutach, ale Belg nie dał się już pokonać i 3 punkty zostają w Madrycie.
Skład Realu:
Courtois - Carvajal, Varane, Militão, Marcelo (71' Mendy) - Modrić, Casemiro, Kroos - Lucas, Jović (62' Benzema), Rodrygo (62' Vinícius)
Jeszcze zanim rozbrzmiał pierwszy gwizdek na Bernabeu, na murawie pojawili się młodzi zawodnicy ze szkółki Królewskich - Infantil B (U-13), którzy zaprezentowali zgromadzonej publiczności trofeum za wygranie turnieju La Liga Promises. Parę minut później zawodnicy Sevilli uhonorowali Królewskich szpalerem za to, że Real wygrał Superpuchar Hiszpanii. Miło z ich strony. (Dla niewtajemniczonych: to wieloletnia hiszpańska tradycja, która w 2017 została zerwana przez barcelonkę, która nie chciała zrobić szpaleru Królewskim za to, że ci chwilę wcześniej wygrali Klubowe Mistrzostwa Świata. Katalończycy tłumaczyli się tym, że nie brali udziału w tej impresie. Cóż. Sevilla też nie brała udziału w nowej formule Superpucharu Hiszpanii, ale nie miała problemów ze szpalerem. Widać, że co klasa i honor, to klasa i honor.)
Zaraz po tym Sergio Ramos zaprezentował kibicom Superpuchar Hiszpanii.
Pierwsza połowa meczu (0:0) upłynęła pod znakiem niedokładności. I to z obu stron. To nie było wielkie widowisko. Zarówno Real, jak i Sevilla mogły czuć niedosyt. Jedyna akcja warta odnotowania to ta, po której de Jong pokonał Courtois, lecz sędzia po skorzystaniu z VAR gola nie uznał - faul.
W drugiej połowie było w zasadzie podobnie. Przebudzenie Realu nastąpiło w 57', kiedy to Casemiro pokonał bramkarza rywali (asysta Jovicia). Odpowiedź Sevilli przyszła niemal natychmiast, bo już w 64' de Jong pokonał Courtois.
Jako, że remis nie był satysfakcjonujący dla żadnej ze stron, Królewscy w 70' zdobyli drugą bramkę. Jej autorem ponownie został Casemiro. Sevilla mogła wyrównać w ostatnich minutach, ale Belg nie dał się już pokonać i 3 punkty zostają w Madrycie.
Skład Realu:
Courtois - Carvajal, Varane, Militão, Marcelo (71' Mendy) - Modrić, Casemiro, Kroos - Lucas, Jović (62' Benzema), Rodrygo (62' Vinícius)
Komentarze
Prześlij komentarz