remis i popis chamstwa na Metropolitano

     Kibice Atletico twierdzili przed Derbami Madrytu (1:1) rozgrywanymi na Metropolitano, że nie są rasistami. Wszyscy z pewnością nie są. Na stadionie jednak dali popis chamstwa. Tak, pewnie też nie wszyscy, ale mimo wszystko nie chcemy oglądać takich obrazków. Po golu Militao w 64' zaczęli rzucać różnymi przedmiotami w cieszącego się Courtois i pomimo apeli ze strony własnych zawodników oraz trenera nie potrafili się uspokoić, aż piłkarze obu drużyn zeszli z boiska. Mecz wstrzymano, a następnie wznowiono po około 10 minut z zastrzeżeniem, że jeśli "kibice" ponownie zakłócą przebieg meczu, ten zostanie ponownie przerwany i tym razem piłkarze już nie wrócą na boisku. Wszystko fajnie, ale już po tym incydencie piłkarze nie powinni wrócić na boisko, Real powinien dostać walkower, a Atletico x tysięcy euro kary oraz zamknięty stadion na x tygodni. To by była kara.

    Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów, a jeszcze Llorente zobaczył w 99' bezpośrednią czerwoną kartkę. 

Komentarze