Daniel Defoe urodził się 13.09.1660 roku w Londynie. Był synem rzeźnika Jamesa Foe. Dodał do swojego nazwiska arystokratycznie brzmiące "de" i odtąd używał "Defoe" jako pseudonim literacki.
Młody Daniel odebrał twarde wychowanie, a gdy tylko mógł pracować na własny rachunek, stał się agentem handlowym. Zajmował się tym przez całą swoją młodość. Nieustanne podróże po Europie dały mu wiele, ale nie pieniądze. Jako biznesmen nie odnosił sukcesów. Zbliżał się do już do 40., miał pustą kieszeń, ale za to głowę pełną pomysłów.
Defoe utożsamiał się z partią klasy mieszczańskiej, Wigów, propagującej demokrację, rozwój miast i nonkonformizm. Tworzył utwory - pamflety, panegiryki, traktaty, rozprawy historyczne. Napisał ich ponad 200. A jak na tamte czasy, były nowatorskie. Autor poruszał w nich bowiem takie tematy jak sprawy ubezpieczeń na życie, podatki dochodowe, emerytury, akademie dla kobiet, stawiał przed rządem m.in. plan budowy dróg, zakładanie regularnych szkół wojskowych.
Przez wiele lat wydawał wychodzącą 3 razy w tygodniu gazetę "Review". Był jej naczelnym redaktorem i zarazem jednoosobowo wykonywał wszystkie funkcje. Gazeta ta miała bardzo szeroki odbiór i zawierała dużo interesujących informacji, także ze świata, co prawda wszystkie spod jednego pióra, ale za to dociekliwe i barwnie przedstawione.
W wieku 60 lat Defoe napisał "Robinsona". Pracował nad ta książką, jak nad każdą inną, a zaczął od relacji Aleksandra Selkirka, marynarza, który kilka lat samotnie spędził na bezludnej wyspie. Sensację ówczesnych czasów wzbogacił, jak na prawdziwego dokumentalistę przystało, tj. dokładnie przestudiował mapy i relacje z podróży różnych trampów, i na tej podstawie ułożył prawdopodobny scenariusz wydarzeń.
Inne jego znane utwory to:
- "Dziennik roku zarazy" - przy którym napracował się najwięcej, po reportersku żmudnie gromadząc fakty i odtwarzając minione zdarzenia, odszukując żyjących świadków, wertując stare almanachy, kroniki, a nawet przepowiednie
- "Przygody Kapitana Singletona"
- "Fortunne i niefortunne przypadki sławetnej Moll Flanders" - przy którym musiał mocno łamać głowę, jak ukazać zakłamanie współczesnego mu purytańskiego społeczeństwa, żeby znów nie narazić się surowej cenzurze i prawu, jak wtedy, gdy po opublikowaniu pamfletu na nietolerancję religijną znalazł się za kratkami
- "Hymn na cześć pręgierza" - który pisał będąc w więzieniu i, który jest jadowitą wręcz oceną ówczesnego wymiaru sprawiedliwości
Zmarł 24.04.1731 roku w Londynie.
Komentarze
Prześlij komentarz