Real Madrid pewnie pokonał na Bernabeu Leganes 4:1. Dubletem popisał się Benzema, który wyrasta na czołowego strzelca drużyny. Po jednym golu dołożyli Bale oraz Ramos z rzutu karnego po faulu na Asensio.
Spotkanie rozpoczęło się od miłego akcentu, czyli od zaprezentowania zgromadzonej na stadionie publiczności nagród UEFA za poprzedni sezon. Trofea kolejno wznieśli Navas - który to spotkanie obejrzał z ławki, Ramos oraz Modrić. Na telebimie pokazano również Varane'a, który z reprezentacją Francji został Mistrzem Świata.
Miło? A później było jeszcze lepiej. W 17' Bale bez zastanowienia uderzył w nadlatującą futbolówkę i Real wyszedł na prowadzenie. Niestety szczęście nie trwało długo. Casemiro sfaulował jednego z rywali i ci za sprawą rzutu karnego doprowadzili w 24' do remisu.
Królewscy próbowali odpowiedzieć, ale pierwsza połowa zakończyła się remisem. W drugiej Real zaprezentował się lepiej. Nie dał się zdominować, to on dominował na boisku.
W 50' Benzema podwyższył na 2:1, ale nim Francuz mógł się w pełni cieszyć z gola, kibice (i zawodnicy też) przeżyli małe zamieszanie. Sędzia po konsultacji zdecydował się obejrzeć powtórkę na ekranie. Gol? Nie ma gola? Trochę to trwało (trochę za długo), ale ostatecznie bramka została uznana i Karim mógł przyjąć zasłużone gratulacje.
Jedenaście minut później nie było już żadnych wątpliwości. Karim zakręcił futbolówką oraz pilnującymi go obrońcami i po raz drugi pokonał bramkarza rywali. Bosko!
Mało emocji? To w 66' Ramos z rzutu karnego trafił na 4:1. Tym nie a'la Panenka, ale strzał był mocny i pewny, a bramkarz nie miał nic do gadania.
Co jeszcze warto odnotować? Na pewno debiut Courtois w barwach Królewskich. Belg spisywał się poprawnie, a stracony gol padł z rzutu karnego, więc nie można mieć do niego większych pretensji.
Debiutu nie doczekał się za to Diaz, który przejął po Ronaldo numer 7. Młody piłkarz wrócił do Madrytu po rocznej przygodzie w Olympique Lyon.
Skład Realu:
Courtois - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Modrić (62' Isco), Casemiro, Kroos - Bale (85' Vázquez), Benzema, Asensio (77' Ceballos)
Spotkanie rozpoczęło się od miłego akcentu, czyli od zaprezentowania zgromadzonej na stadionie publiczności nagród UEFA za poprzedni sezon. Trofea kolejno wznieśli Navas - który to spotkanie obejrzał z ławki, Ramos oraz Modrić. Na telebimie pokazano również Varane'a, który z reprezentacją Francji został Mistrzem Świata.
Miło? A później było jeszcze lepiej. W 17' Bale bez zastanowienia uderzył w nadlatującą futbolówkę i Real wyszedł na prowadzenie. Niestety szczęście nie trwało długo. Casemiro sfaulował jednego z rywali i ci za sprawą rzutu karnego doprowadzili w 24' do remisu.
Królewscy próbowali odpowiedzieć, ale pierwsza połowa zakończyła się remisem. W drugiej Real zaprezentował się lepiej. Nie dał się zdominować, to on dominował na boisku.
W 50' Benzema podwyższył na 2:1, ale nim Francuz mógł się w pełni cieszyć z gola, kibice (i zawodnicy też) przeżyli małe zamieszanie. Sędzia po konsultacji zdecydował się obejrzeć powtórkę na ekranie. Gol? Nie ma gola? Trochę to trwało (trochę za długo), ale ostatecznie bramka została uznana i Karim mógł przyjąć zasłużone gratulacje.
Jedenaście minut później nie było już żadnych wątpliwości. Karim zakręcił futbolówką oraz pilnującymi go obrońcami i po raz drugi pokonał bramkarza rywali. Bosko!
Mało emocji? To w 66' Ramos z rzutu karnego trafił na 4:1. Tym nie a'la Panenka, ale strzał był mocny i pewny, a bramkarz nie miał nic do gadania.
Co jeszcze warto odnotować? Na pewno debiut Courtois w barwach Królewskich. Belg spisywał się poprawnie, a stracony gol padł z rzutu karnego, więc nie można mieć do niego większych pretensji.
Debiutu nie doczekał się za to Diaz, który przejął po Ronaldo numer 7. Młody piłkarz wrócił do Madrytu po rocznej przygodzie w Olympique Lyon.
Skład Realu:
Courtois - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Modrić (62' Isco), Casemiro, Kroos - Bale (85' Vázquez), Benzema, Asensio (77' Ceballos)
Komentarze
Prześlij komentarz