I to jest właśnie Real Madrid. Co z tego, że w przedsezonowych meczach towarzysko-sparingowych Królewscy nie wygrali w regulaminowym czasie ani jednego meczu, a na dodatek przegrali z Czerwonymi Diabłami, skoro w finale w Skopje, Macedonia, ta sama ekipa wygrała z Manchesterem United 2:1?
Pierwsze minuty w starciu o Superpuchar Europy można zapisać na plus ekipy Mourinho. Los Blancos dali się wyszumieć rywalom, a potem sami ruszyli z kontrą, jednak pierwsza bramka padła dopiero w 24'. Jej autorem został Casemiro, choć wydaje się, że był na minimalnym spalonym i gol nie powinien zostać uznany. Inna sprawa, że bramka należała się Realowi jak psu gnat.
Ponieważ Europę nawiedzają upały, przez to mieliśmy krótką przerwę w grze na uzupełnienie płynów.
Do przerwy wynik już nie uległ zmianie i trzeba przyznać, że Królewscy w pełni zasłużenie wyszli na prowadzenie.
Pierwsze minuty w starciu o Superpuchar Europy można zapisać na plus ekipy Mourinho. Los Blancos dali się wyszumieć rywalom, a potem sami ruszyli z kontrą, jednak pierwsza bramka padła dopiero w 24'. Jej autorem został Casemiro, choć wydaje się, że był na minimalnym spalonym i gol nie powinien zostać uznany. Inna sprawa, że bramka należała się Realowi jak psu gnat.
Ponieważ Europę nawiedzają upały, przez to mieliśmy krótką przerwę w grze na uzupełnienie płynów.
Do przerwy wynik już nie uległ zmianie i trzeba przyznać, że Królewscy w pełni zasłużenie wyszli na prowadzenie.
Druga bramka padła w 52', a tym razem na listę strzelców wpisał się Isco, który po akcji Benzema - Bale nie dał szans swojemu rodakowi, jednak radość z 2-bramkowej przewagi trwała ledwie 10 minut. Nowy nabytek Czerwonych Diabłów - Lukaku - pokonał świetnie dziś dysponowanego Navasa i kibice Manchesteru mogli się wreszcie choć na chwilę uśmiechnąć. Tyle, że to było tyle i aż tyle w wykonaniu drużyny Mou. Wprawdzie w ostatnich już minutach Fellaini (który kilka minut wcześniej mocno ucierpiał w starciu z Ramosem - obaj zderzyli się głowami) mógł wyrównać stan gry, ale... Równie dobrą okazję miał Rashford, ale Navas był nie do pokonania.
Z drugiej strony swoje szanse mieli także Sergio Ramos i Asensio, a Bale wcześniej huknął w poprzeczkę.
Dla Realu to już 11 z rzędu wygrany finał międzynarodowych rozgrywek. Ostatni raz przegrali w 2000 z Boca Juniors. I 4 Superpuchar Europy. Dla Mou z kolei to 3 przegrany finał. Żaden trener nie ma na koncie tylu porażek.
I jak Real ma imponujące statystyki, to równie świetne CV posiada trener Zidane: 3 lata i 6 pucharów.
Składy obu ekip:
Real Madrid: Navas – Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo – Modrić, Casemiro, Kroos – Isco (74' Vazquez), Benzema (83' Ronaldo), Bale (74' Asensio)
Manchester United: De Gea – Valencia, Lindelöf, Smalling, Darmian – Matić, Ander Herrera (56' Fellaini), Pogba – Mychitarian, Lukaku, Lingaard (46' Rashford)
Z drugiej strony swoje szanse mieli także Sergio Ramos i Asensio, a Bale wcześniej huknął w poprzeczkę.
I jak Real ma imponujące statystyki, to równie świetne CV posiada trener Zidane: 3 lata i 6 pucharów.
Real Madrid: Navas – Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo – Modrić, Casemiro, Kroos – Isco (74' Vazquez), Benzema (83' Ronaldo), Bale (74' Asensio)
Manchester United: De Gea – Valencia, Lindelöf, Smalling, Darmian – Matić, Ander Herrera (56' Fellaini), Pogba – Mychitarian, Lukaku, Lingaard (46' Rashford)
Komentarze
Prześlij komentarz