Napastnik? A po co?

   Jak trwoga to do Ronaldo, a jak na boisku nie ma Portugalczyka, to Real ma problem ze zdobywaniem bramek. Decyzją trenera CR7 nie pojechał do Malagi. Za zdobywanie bramek miał więc odpowiadać Benzema, którego ZZ ustawił na szpicy. Niestety Francuz gola nie zdobył. Ktoś pewnie powie, że to nic nowego, że większą sensacją byłoby jednak gdyby Karim trafił do bramki rywali i po cholerę taki napastnik? Eh... Bramki brak, ale po jego akcji padł drugi dla Los Blancos. Tyle.
   Po co Ronaldo, po co Benzema skoro jest Isco? Hiszpan w 29' perfekcyjnie wykorzystał rzut wolny, jednak nie cieszył się z tak zdobytej bramki. W latach 2011-13 rozegrał dla Malagi 82 mecze, po czym przeniósł się do Madrytu. Za 30 mln euro.
    W 63' Benzema idealnie podał do Isco, a ten zdecydował się dograć do jeszcze lepiej ustawionego Casemiro, który strzelił do praktycznie pustej bramki. 2:0 dla Królewskich. I pewnie dowieźliby ten wynik do końca, gdyby nie Vallejo, przez którego gospodarze zdobyli gola na otarcie łez. To miało miejsce już w doliczonym czasie gry i zaraz po tym sędzia zakończył spotkanie.  

Skład Realu:
Navas - Carvajal, Vallejo, Ramos, Theo - Lucas, Casemiro, Kovačić, Asensio (66' Ceballos) - Isco (72' Mayoral) - Benzema

Komentarze