Trójkolorowi poskromili Czerwone Diabły

   Mecz Francji z Belgią (1:0) był zapowiadany jako starcie dwóch ekip nastawionych na ofensywę. W rzeczywistości emocji było jak na lekarstwo i w sumie to wiało nudą. Co prawda bramkarze i jednej, i drugiej drużyny mieli swoje momenty, w których musieli stanąć na wysokości zadania, ale na słowa uznania zasługuje przede wszystkim francuska linia obrony, która zneutralizowała Lukaku, a i Hazard nie miał możliwości pokazania wszystkiego co potrafi. Inna sprawa, że Belg często był faulowany, a po jednym z nich sędzia powinien odgwizdać rzut wolny dla Czerwonych Diabłów. Niewidoczny był również De Bruyne. Miał kilka niezłych akcji, ale na cały mecz to za mało. Po stronie francuskiej beznadziejny był za to Giroud. Krytykowany za wszystko Benzema nie pojechał na Mundial, ale napastnik Realu Madrid jest o wiele lepszy od tej miernoty z numerem 9 na plecach. 

   Jedyny gol w meczu padł w 51'. Jego autorem został Umtiti, który najlepiej wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywali. 

Komentarze