Bać się?

   Przed meczem PSG - Real Madrid (3:0) wiadomo było, że zarówno jedni jak i drudzy przystąpią do tego spotkania osłabieni. W ataku Paryżan miało brakować kilku kluczowych zawodników, w tym zdrajcy Neymara, zaś w obronie Królewskich choćby Sergio Ramosa czy Marcelo.

    Było BBC, będzie BBH.

   Ostatni mecz Realu w CL zakończył się katastrofą, w lidze idzie im średnio, pewne obawy więc były. Początek spotkania to wysoki pressing ze strony gospodarzy. Królewscy byli wyraźnie stłamszeni, ale po kilku minutach odzyskali pewność siebie. Niestety w 14' Kroos popełnił błąd. Di Maria po raz pierwszy pokonał Courtois. Były zawodnik Los Blancos mógł się więc cieszyć. 
   Królewscy nie zamierzali dać się zepchnąć do defensywy, ale stojący w bramce PSG Navas (odszedł do Paryża na krótką chwilę przed zamknięciem okienka transferowego) zbyt dobrze znał zachowania byłych już kolegów i nie dał się pokonać. Za to już po raz drugi Courtois musiał wyciągać piłkę z siatki. Ponownie pokonał go Di Maria. To było w 33'. Odpowiedź Realu? W 36' Bale odpowiedział golem, ale sędzia po konsultacji z VAR gola anulował. Powód? Zagrana przez Walijczyka piłka odbiła się od jego prawej ręki, a dopiero potem od nogi. Niedługo później posłana przez niego piłka z rzutu wolnego minimalnie minęła bramkę Navasa. Do przerwy gospodarze prowadzili więc 2:0 i niestety nie zapowiadało się, że Real zdoła tę stratę odrobić. Królewscy mieli przebłyski, ale za to żadnego pomysłu na grę.
   Niewiele lepiej wyglądała druga połowa. PSG dominowało, Real dalej próbował grać. W 70' Zidane dokonał podwójnej zmiany: na boisku zameldowali się Lucas Vazquez i Jović, a zeszli Hazard i James. 9 minut później Bale'a zastąpił Vinicius, ale tak naprawdę obraz gry nie uległ większej poprawie. Kropkę nad i postawił w doliczonym już czasie gry Meunier. 
   Przed Królewskimi starcie w lidze, ale z taką postawą... Są dwie opcje: 1) albo coś zaskoczy i nowi zawodnicy wkomponują się w zespół, a starzy złapią formę i tym samym zaczną się lepiej prezentować, albo 2) gdzieś w połowie sezonu lub po większym klopsie ktoś straci cierpliwość i madryckie gazety obwieszczą: Zidane zwolniony! Nowym trenerem Królewskich... Bo na chwilę obecną właśnie tak to wygląda. Dramat. 
   Pod nieobecność Ramosa i Marcelo to właśnie Karim wyprowadził zespół na murawę. Wynik fatalny, Real przegrał na inaugurację CL po raz pierwszy od 12 lat, ale Francuz i tak może się cieszyć. Benzema zanotował 113 występ w Lidze Mistrzów i tym samym jest pierwszym Francuzem w historii, któremu udała się ta sztuka. Poprzedni rekord należał do Henry'ego. Były zawodnik m.in. Arsenalu miał 112 takich występów.

Komentarze