Real Madrid wygrał na Ramón Sánchez Pizjuán 0:1 po golu Karima Benzemy z 64'. Obecnie ma tyle samo punktów co lider - Athletic Bilabo i zajmuje drugą lokatę.
Zasadnicze pytanie brzmi: co jest z tym Realem? Mecz z PSG to tragedia. Zawiodło tam wszystko, co mogło. Z Sevillą Królewscy zagrali o wiele lepiej, jednak pierwsza groźna akcja miała miejsce w 35', kiedy to Hazard zdecydował się na uderzenie w lewy róg bramki, ale piłka nie zatrzepotała w siatce. Ledwie 4 minuty później swojej szansy nie wykorzystał też Carvajal. Bramkarz Sevilli po raz drugi zachował czyste konto.
Do przerwy widniał więc wynik 0:0, a po zmianie stron... Real wciąż przyciskał, aż wreszcie nadeszła 64'. Carvajal dośrodkował w pole karne, a tam Benzema strzałem głową wyprowadził Królewskich na prowadzenie. Tym samym Francuz ma już 5 goli na koncie. Będzie w końcu ta korona króla strzelców?
W 88' zawodnicy gospodarzy przez krótką chwilę cieszyli się z remisu, jednak sędzie ostudził ich zapał i bramki nie uznał - spalony. Tym sposobem Real dowiózł zwycięstwo do końca. Warto przy tym zaznaczyć, że jest to zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. ZZ poskładał układankę, która funkcjonowała jako drużyna. Jest się więc z czego cieszyć. Ciekawe tylko na jak długo.
Zasadnicze pytanie brzmi: co jest z tym Realem? Mecz z PSG to tragedia. Zawiodło tam wszystko, co mogło. Z Sevillą Królewscy zagrali o wiele lepiej, jednak pierwsza groźna akcja miała miejsce w 35', kiedy to Hazard zdecydował się na uderzenie w lewy róg bramki, ale piłka nie zatrzepotała w siatce. Ledwie 4 minuty później swojej szansy nie wykorzystał też Carvajal. Bramkarz Sevilli po raz drugi zachował czyste konto.
Do przerwy widniał więc wynik 0:0, a po zmianie stron... Real wciąż przyciskał, aż wreszcie nadeszła 64'. Carvajal dośrodkował w pole karne, a tam Benzema strzałem głową wyprowadził Królewskich na prowadzenie. Tym samym Francuz ma już 5 goli na koncie. Będzie w końcu ta korona króla strzelców?
W 88' zawodnicy gospodarzy przez krótką chwilę cieszyli się z remisu, jednak sędzie ostudził ich zapał i bramki nie uznał - spalony. Tym sposobem Real dowiózł zwycięstwo do końca. Warto przy tym zaznaczyć, że jest to zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. ZZ poskładał układankę, która funkcjonowała jako drużyna. Jest się więc z czego cieszyć. Ciekawe tylko na jak długo.
Komentarze
Prześlij komentarz