Tenorów trzech

     Po wycieczce do Paryża przyszła pora na zmagania ligowe na własnym boisku. Real podejmował Deportivo Alaves (3:0) i jak to miało miejsce już wielokrotnie w przeszłości, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że Real gościł u siebie przedostatnią drużynę w tabeli i 0:0 do przerwy to jawna kpina. A brak Kroosa w podstawowej 11 to żadna wymówka. Tym bardziej, że Ancelotti wymienił Niemca na Fede, który też potrafi rozgrywać. 

    Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Marco Asensio w 63'. To zadziwiające, ale Hiszpan ostatnio dość często trafia do bramki rywali. Czyżby liczył, że w ten sposób przekona klub do przedłużenia z nim umowy? Zostawmy to bez odpowiedzi. Gol numer dwa padł w 80', a jego autorem został Vinni. Przy okazji - to była już druga asysta Karima. Trzecią bramkę - z rzutu karnego po faulu na Rodrygo - zdobył Benzema w 91' i tym samym wystawiony przez Carlo atak Asensio - Benz - Vinni może się pochwalić zdobyciem wszystkich goli dla Królewskich. Cud chyba. 

    Aha, Carlo nie zdecydował się wpuścić Bale'a na boisko, chociaż ten znajdował się na ławce rezerwowych. Czyżby się bał, że Bernabeu wygwiżdże Walijczyka?


Skład:

Courtois - Carvajal (87' Lucas), Militão, Alaba, Mendy (85' Marcelo) - Casemiro, Modrić (82' Rodrygo), Valverde - Asensio (82' Ceballos), Vinícius (85' Hazard), Benzema

Komentarze