Taaa... Z taką grą, jaką Real zaprezentował w Vigo... Ciężko to było oglądać.
Real wyszedł na prowadzenie w 19', kiedy to Karim wykorzystał rzut karny. W 42' Celta wyrównała stan gry, ale wtedy wkroczył VAR i ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem gości. Cud, bo to, co pokazywał Real w tej pierwszej połowie to tragedia. I gdyby nie Courtois i jego wspaniałe parady, to Celta by prowadziła.
Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. W 52' Nolito wyrównał i znów zaczęło się robić gorąco. Skąd my to znamy? Eh. W 64' Real otrzymał swój drugi rzut karny. Do piłki podszedł Karim i... Cenzura. To drugi zmarnowany karny Francuza w tym sezonie i w ogóle w klubie.
W 69' sędzia po raz trzeci wskazał na 11 metr dla Królewskich. Do piłki po raz trzeci podszedł Benzema i... tym razem trafił. Paradoksalnie, ale Real w tym spotkaniu nie stwarzał sytuacji i gdyby nie te karne... Cóż. Jak to było? A, tak: 3 punkty to 3 punkty. Kto będzie później pamiętał w jakich okolicznościach zostały zdobyte? Chociaż 3 karne w Vigo pewnie zostaną zapamiętane. I ta paskudna gra Los Blancos...
Komentarze
Prześlij komentarz