Ostatnio grał mało, ale jak już pojawił się na boisku, to od razu zdobył dublet. Kto taki? Joselu.
Na mecz Getafe vs Real (0:2) Carlo desygnował Łunina. Czyżby Ukrainiec wygrał rywalizację o bramkę? W zasadzie trudno powiedzieć, ale nie da się ukryć, że z nim w bramce obrona Królewskich prezentuje się lepiej. Mam takie wrażenie, że Łunin wprowadza większy spokój i daje większą pewność obrońcom. Nie twierdzę, że Kepa jest gorszy, ale... Patrząc na jego grę często mam wrażenie, że jednak mógł się zachować lepiej.
Zostawmy to. Po raz pierwszy Joselu wpisał się na listę strzelców w 14'. Asystę przy golu zaliczył Lucas, a i Real wyglądał niczego sobie. Tak naprawdę serca kibiców Los Blancos zadrżały niedługo przed przerwą, gdy Rüdiger wymagał pomocy lekarskiej. Niemiec na drugą połowę już nie wyszedł. Zastąpił go Camavinga i ponoć to nie jest poważny uraz, a tylko stłuczenie. Oby. Obrona Królewskich w tym sezonie już wystarczająco została przetrzebiona z powodu kontuzji.
W 56' Joselu po raz drugi pokonał bramkarza rywali (asysta Vinni). I pewnie Real mógłby strzelić jeszcze jednego gola albo dwa, ale... Ostatecznie mecz zakończył się właśnie takim wynikiem, chociaż gdyby nie sędzia... Skąd my to znamy? Karny? Karny! Karny?! A jednak nie.
Grunt, że Real jest liderem.
Komentarze
Prześlij komentarz