Militao wrócił do gry

     Dwa gole Rodrygo przeciwko Athletic zapewniły Królewskim 3 punkty. Real wrócił do wygrywania po przerwie reprezentacyjnej, a Rodrygo wrócił - miejmy nadzieję - do zdobywania bramek. A jeszcze nie tak dawno temu część kibiców domagała się, żeby Brazylijczyk siedział na ławce albo nawet zmienił klub. Dlaczego? Bo raził nieskutecznością. Oczywiście dwie bramki jeszcze nie świadczą, że Rodrygo zacznie seryjnie zdobywać gole, tym bardziej, że zaraz będzie dostępny Vinni (który dzisiaj pauzował za wcześniejsze kartki). Nie mniej jednak obie bramki były efektowne, a już po końcowym gwizdku Rodrygo otrzymał tytuł najlepszego gracza meczu, także... To dobry prognostyk. 

    W 92' na boisku pojawił się... Militao. To nie żart. Brazylijczyk po 232 dniach wrócił do grania i co ciekawe, pojawił się w meczu przeciwko Athletic Bilbao. Okay, za wiele nie pograł, ale najważniejsze, że jest już zdrowy i może być brany pod uwagę w kontekście następnych spotkań. Warto przy tym wspomnieć, że ładnie zachował się Łunin, który wybił piłkę, żeby jego kolega mógł wejść na boisko. 

Komentarze