było miło

     W spotkaniu Anglia vs Szwajcaria (1:1 dogrywka, 5:3 karne) znowu nie zachwycili ci pierwsi. Przemęczeni, znudzeni, ospali... tak wygląda na tym turnieju Anglia. Zresztą nie tylko ona. Na drugim biegunie jest za to Szwajcaria, grająca ciekawy futbol, otwarty, z pomysłem... 

    Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, a pierwszy gol padł dopiero w 75'. Wówczas to Embolo pokonał Pickforda i zapachniało sensacją. Anglia nie miała pomysłu, Szwajcaria wyglądała lepiej, lecz mimo to Synowie Albionu wyrównali w 80'. Dziesięć minut później sędzia zarządził dogrywkę, która nie przyniosła rozstrzygnięcia. Szwajcarzy znowu wyglądali lepiej, Anglicy mieli swoje momenty, ale piłka nie chciała wpaść do żadnej z bramek.

    Anglicy nie lubią rzutów karnych, mają raczej negatywne skojarzenia, ale dzisiaj wykonywali je pewnie. Helweci pomylili się tylko raz, ale to wystarczyło. W 1/2 zagra więc nudna, toporna i wyraźnie zmęczona Anglia. 


    W drugim dzisiejszym spotkaniu Holendrzy podejmowali Turków (2:1). Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego było wiadomo, że to będzie bardzo dobre, intensywne i zarazem interesujące spotkanie. Turcy grają zdecydowanie najlepszy futbol na tym turnieju. A Holandia? To samo co Anglia, Francja i kilka innych ekip - ma więcej szczęścia niż wynika to z postawy na boisku. 

    Pierwsze minuty i Holandia ruszyła do ataków. Turcy wyglądali na lekko zestresowanych, ale po około 10 minutach wpadli w swój rytm i zaczęli grać tak, jak do tego przyzwyczaili. Nie bali się, atakowali, mieli swój pomysł na grę. Wreszcie w 35' Samet Akaydin wyprowadził ich na prowadzenie. Asystę przy golu zanotował Arda, który rozegrał dzisiaj całe spotkanie i niewiele zabrakło, a miałby swoją drugą bramkę na tym turnieju. Świetny mecz w wykonaniu tego młodziutkiego zawodnika. Z bardzo dobrej strony pokazał się też Kenan, który mógł się wpisać na listę strzelców. 

    Holandia odpowiedziała w 70'. De Vrij i bramkarz bez szans. W szeregach Turków nastąpiło rozluźnienie i Holendrzy poszli za ciosem. W 76' na 2:1 podwyższył Gakpo, lecz ostatecznie to trafienie zostało zaklasyfikowane jako samobój... Super. Samobój jest najlepszym strzelcem tego turnieju. 

    W ostatnich minutach Turcja przycisnęła, wrzuciła drugi bieg, a Montella zdecydował się na zmiany, bardziej ofensywne. Koeman zaś postanowił bronić wyniku i nastawił się na defensywę. A gdyby Turcja była bardziej dokładna... Tak, mogła odwrócić wynik tego meczu i doprowadzić do kolejnej dogrywki, a nawet mogła to spotkanie wygrać, ale... Oranje mieli po prostu więcej szczęścia i może też więcej turniejowego doświadczenia. A Turcy po tych wszystkich szalonych meczach mieli prawo być zmęczeni. Holendrzy tylko się prześlizgują. Szkoda Turków, bo zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i to nie tylko dzisiaj. 

Komentarze