Upadek Nietoperzy i...

   Real Madrid zdemolował 5:0 Valencię na jej własnym stadionie. Wszystkie bramki padły jeszcze w pierwszej połowie, po dwa trafienia zanotowali Di Maria (34`, 45`) i CR7 (36`, 41`), a jednego gola dorzucił Higuain (9`), choć tak naprawdę to właśnie on rozwiązał worek z bramkami. 
   Jak w pierwszej połowie Valencia kompletnie nie istniała, tak w drugiej postanowiła pokazać, że jeszcze nie jest martwa. Atakowała, a raczej próbowała atakować, bo z wykończeniem akcji miała problemy. Co na to Real? Królewscy najwyraźniej uznali, że wynik 5:0 jest satysfakcjonujący i jakoś specjalnie nie szukali okazji do zdobycia kolejnych goli. Być może mieli też w głowach, że za 3 dni znowu spotkają się z Valencią, tym razem w ramach rewanżowego spotkania CdR. 
   Z kolei u Włochów same remisy: Fiorentina - Napoli 1:1, Palermo - Lazio 2:2, Roma - Inter 1:1. A, przepraszam. Juve ograło 4:0 Udinese, a Milan 2:1 Bolonię. 
   I, uwaga, uwaga. Sensacja! Real Sociedad San Sebastian wygrał z... farsą! 3:2. Normalnie koniec świata, katalońska prasa napisze, że to wina kłótni Mou z Ronaldo.

    ¡Hala Madrid!

   I jeszcze refleksje Soldado:

Real był dużo lepszy i mieliśmy poczucie impotencji, że nic nie da się zrobić. Spuścili nam lańsko, którego się nie spodziewaliśmy. Przegraliśmy 5:0, a mogło być o wiele gorzej. Teraz trzeba powstać i wrócić do starej dynamiki. Musimy postarać się, żeby to wpłynęło na nas w jak najmniejszym stopniu.
W środę drużyna stanie na wysokości zadania. Mieliśmy wielkie chęci na rewanż przed tym meczem, a co dopiero teraz... 

Komentarze