Real Madrid w meczu rewanżowym 1/4 CL pokonał na Bernabeu Bayern Monachium 4:2, choć w regulaminowym czasie było 1:2. Hat-trickiem popisał się Cristiano Ronaldo, Ramos strzelił samobója, a goście kończyli mecz w 10, po tym jak nie popisał się sędzia i wyrzucił Vidala z boiska. Ale po kolei.
Królewscy już w pierwszej połowie pozwolili, by to Bayern przejął inicjatywę. Niemcy dominowali i mieli kilka naprawdę niezłych okazji do pokonania Navasa, ale szczęśliwie dla gospodarzy nie trafili. Z czasem również Real doszedł do głosu. Bliski pokonania Neuera był Ramos, lecz Boateng w ostatniej chwili wybił piłkę. Swoje szanse mieli też Ronaldo, czy Kroos, ale piłka nie chciała zatrzepotać w siatce. 0:0 do przerwy.
Druga połowa zaczęła się najgorzej jak tylko mogła, bo od straty bramki. Casemiro sfaulował w polu karnym Robbena, a sędzia wskazał na 11 metr. Real przegrywał od 53', ale najgorsze było to, że Królewscy znowu siedli i znowu dali się zdominować Niemcom.
Widząc co się dzieje, Zidane dokonał pierwszych dwóch zmian. Najpierw na boisku zameldował się Asensio, który w 64' zmienił Benzemę, a w 71' Lucas wszedł za Isco. Chyba pomogło, bo już w 76' Cristiano Ronaldo po raz pierwszy pokonał Neuera. Niestety, radość po zdobytym golu szybko ustąpiła niedowierzaniu. W zamieszaniu podbramkowym Sergio Ramos skierował piłkę do własnej bramki i nagle z 1:1 zrobiło się 1:2.
W 84' sędzia wyrzucił z boiska Vidala, który miał już na swoim koncie żółtą kartkę. Problem w tym, że to nawet nie był faul na kartkę i chyba wszyscy na stadionie byli zaskoczeni takim obrotem spraw.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, a ponieważ w Monachium padł identyczny rezultat, przez to sędzia zarządził dogrywkę. I znowu to Bayern prezentował się lepiej, choć z minuty na minutę Królewscy przypomnieli sobie, że:
- grają u siebie
- dodatkowo z przewagą jednego zawodnika
- a awans mają na wyciągnięcie ręki. I wreszcie stało się jasne, dlaczego Cristiano Ronaldo nie strzelał we wcześniejszych meczach CL. Portugalczyk oszczędzał magazynek na Bayern. Po raz drugi pokonał Neuera w 104', a po raz trzeci w 109'. Asysty przy golach zanotowali odpowiednio Ramos i Marcelo. Szczególnie ten drugi zasługuje na pochwały.
Na 4:2 podwyższył w 112' Asensio i Bernabeu eksplodowało radością.
Chwilami Real grał naprawdę słabo, dał się zdominować rywalowi, ale umiał się podnieść i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Królewscy w pełni zasłużenie awansowali do 1/2 CL.
Skład Realu:
Navas - Carvajal, Nacho, Ramos, Marcelo - Modrić, Casemiro, Kroos (114' Kovačić) - Isco (71' Lucas), Benzema (64' Asensio), Ronaldo
Królewscy już w pierwszej połowie pozwolili, by to Bayern przejął inicjatywę. Niemcy dominowali i mieli kilka naprawdę niezłych okazji do pokonania Navasa, ale szczęśliwie dla gospodarzy nie trafili. Z czasem również Real doszedł do głosu. Bliski pokonania Neuera był Ramos, lecz Boateng w ostatniej chwili wybił piłkę. Swoje szanse mieli też Ronaldo, czy Kroos, ale piłka nie chciała zatrzepotać w siatce. 0:0 do przerwy.
Druga połowa zaczęła się najgorzej jak tylko mogła, bo od straty bramki. Casemiro sfaulował w polu karnym Robbena, a sędzia wskazał na 11 metr. Real przegrywał od 53', ale najgorsze było to, że Królewscy znowu siedli i znowu dali się zdominować Niemcom.
Widząc co się dzieje, Zidane dokonał pierwszych dwóch zmian. Najpierw na boisku zameldował się Asensio, który w 64' zmienił Benzemę, a w 71' Lucas wszedł za Isco. Chyba pomogło, bo już w 76' Cristiano Ronaldo po raz pierwszy pokonał Neuera. Niestety, radość po zdobytym golu szybko ustąpiła niedowierzaniu. W zamieszaniu podbramkowym Sergio Ramos skierował piłkę do własnej bramki i nagle z 1:1 zrobiło się 1:2.
W 84' sędzia wyrzucił z boiska Vidala, który miał już na swoim koncie żółtą kartkę. Problem w tym, że to nawet nie był faul na kartkę i chyba wszyscy na stadionie byli zaskoczeni takim obrotem spraw.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, a ponieważ w Monachium padł identyczny rezultat, przez to sędzia zarządził dogrywkę. I znowu to Bayern prezentował się lepiej, choć z minuty na minutę Królewscy przypomnieli sobie, że:
- grają u siebie
- dodatkowo z przewagą jednego zawodnika
- a awans mają na wyciągnięcie ręki. I wreszcie stało się jasne, dlaczego Cristiano Ronaldo nie strzelał we wcześniejszych meczach CL. Portugalczyk oszczędzał magazynek na Bayern. Po raz drugi pokonał Neuera w 104', a po raz trzeci w 109'. Asysty przy golach zanotowali odpowiednio Ramos i Marcelo. Szczególnie ten drugi zasługuje na pochwały.
Na 4:2 podwyższył w 112' Asensio i Bernabeu eksplodowało radością.
Chwilami Real grał naprawdę słabo, dał się zdominować rywalowi, ale umiał się podnieść i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Królewscy w pełni zasłużenie awansowali do 1/2 CL.
Skład Realu:
Navas - Carvajal, Nacho, Ramos, Marcelo - Modrić, Casemiro, Kroos (114' Kovačić) - Isco (71' Lucas), Benzema (64' Asensio), Ronaldo
Komentarze
Prześlij komentarz