na luzie

     Po przerwie reprezentacyjnej przyszła pora na rozgrywki ligowe. Królewscy nie zwalniają tempa. Tym razem ich "ofiarą" padła Granada, która przegrała 1:4. Na listę strzelców kolejno wpisali się: Asensio 19', Nacho 25', Vinni 56' oraz Mendy 76'. Honorowe trafienie dla gospodarzy zanotował w 34' Luis Suárez, ale to było wszystko na co było stać Granadę. Warto jeszcze odnotować, że od 66' zespół prowadzony przez Roberto Moreno grał w 10, po tym jak bezpośrednią czerwoną kartkę zobaczył Monchu (brzydki faul na Vinnim). Trzy minuty później sam trener został odesłany na trybuny. Powód? Oczywiście nie zgadzał się z decyzją sędziego odnośnie wyrzucenia jego zawodnika, chociaż kartka była jak najbardziej zasłużona.

    Granada nie stanowiła dla Los Blancos wyzwania, nie mniej jednak Real do przerwy powinien prowadzić 0:3, a nie 1:2. Inna sprawa, że gol dla rywali to kolejna wpadka obrony Królewskich. Późniejsza gra w osłabieniu na pewno gospodarzom nie pomogła, lecz Real potrafił w takich sytuacjach zdobywać o wiele więcej goli. To niestety nie był jednak dzień Karima. Francuz nie potrafił pokonać bramkarza rywali, choć miał przynajmniej jedną dobrą okazję. Cóż. Rolę liderów przejęli inni, w tym Vinni, który był prawdziwym utrapieniem. 

Komentarze