ani dobrze, ani źle... znowu

     Hm... po pierwszym meczu w 1/2 UCL Real nie jest ani bliżej, ani dalej gry w finale tych rozgrywek. Remis 2:2 w Monachium sprawia, że o wszystkim zadecyduje drugi mecz, rewanżowy. Aż chce się powiedzieć znowu. Tylko tym razem rewanż odbędzie się na Bernabeu, a tam wieczory są magiczne. Bayern więc powinien zacząć się martwić? 

    Wynik spotkania otworzył Vinni w 24', po tym jak wykorzystał fenomenalne zagranie Kroosa. Gdyby za coś takiego przyznawano nagrody, Niemiec wygrałby bez gadania. Wykończenie też klasa w sobie, ale to podanie Kroosa. WOW. W 53' wyrównał Sane, a ledwie 4 minuty później Kane podwyższył na 2:1, po tym jak pewnie wykorzystał rzut karny. Tak, Bayern prezentował się lepiej. Real może nie grał tragicznie, ale to nie był ten Real, który kontroluje przebieg gry. Inna sprawa, że Królewscy potrafią cierpieć na boisku. I cierpliwe czekać na swoją szansę. A ta się nadarzyła w 83'. Wówczas to rzut karny na gola zamienił Vinni. Brazylijczyk został też graczem meczu, ale pewnie by wolał, żeby jego drużyna wyjechała z Monachium zwycięska. Nie mniej jednak remis nie jest zły. Real nie lubi grać w Niemczech. Nie lubi też grać z Bayernem. A rewanż w Madrycie przy takim wyniku... to będzie ciekawe. 

Komentarze