pod piracką banderą

     Pirackie rzemiosło tak naprawdę zaczęło rozkwitać - jeśli można użyć takiego słowa - w XVI wieku, kiedy to na sile przybrała ekspansja kolonialna europejskich imperiów. Krążące między Ameryką a Europą wyładowane po brzegi statki stały się "zwierzyną łowną" dla zaopatrzonych w listy kaperskie piratów. Dopiero, gdy zamorskie posiadłości zostały mniej więcej podzielone, a Hiszpania, Francja i Anglia zawarły ze sobą pokój, władcy tych państw cofnęli swoim kaperom uprawnienia. A ci, pozostawieni samym sobie, zajęli się rabowaniem statków już na własny rachunek. 

    Lata 1680 - 1730 są nazywane przez historyków Złotym Wiekiem Piractwa. Historycy uważają, że liczba rabusiów osiągnęła wówczas 5000. 

    Kiedy ludzie mówią o piratach, myślą: ah, te skarby. Tak naprawdę jednak jedynie nielicznym udawało się zdobyć aż takie skarby. Najczęściej bowiem w efekcie widowiskowego abordażu udawało się im zdobyć jedynie najpotrzebniejsze rzeczy, jak jedzenie, wino, liny, płótno na żagle... Ze zdobyczy takich jak drewno, skóry czy tytoń nie mieli większego pożytku. Ale skarby także istniały. I tak: kapitan Henry Every zdobył skarb Aurangzeba, cesarza Indii z dynastii Wielkich Mogołów, którego wartość wynosiła 600 000 funtów. Z kolei William Phips na wraku żaglowca "Conception" odnalazł srebro o wartości ówczesnych 250 000 funtów, a Woodes Rogers w 1709 zdobył płynący z Manili (Filipiny) galeon wypełniony po burty srebrem. 


    Więcej na temat piratów z Karaibów:


a ponad to:

Komentarze