X-Men: przeszłość, która nadejdzie

   W najnowszym filmie z serii X-Men za sterami ponownie siada Bryan Singer, dzięki czemu ponownie możemy rozkoszować się oglądaniem. Jak pierwsze trzy filmy, w tym dwa w reżyserii tego pana, były naprawdę bardzo dobre, by nie napisać świetne, tak X-Men: Geneza Wolverine pozostawiał wiele do życzenia. Pisząc najprościej: był po prostu słaby, naprawdę bardzo słaby. Wszystko w nim było złe. Co z tego, że Hugh Jackman dwoił się i troił, ten film był skazany na porażkę. Trochę lepiej wypadła druga odsłona przygód popularnego Wolverina, zatytułowana po prostu Wolverine. Trochę lepiej, ale też nie najlepiej. Pomiędzy nimi powstał X-Men: Pierwsza klasa, który przywrócił fanom nadzieję. O, tak, ten obraz był zdecydowanie lepszy, nawiązywał - w sensie jakości - do swoich poprzedników. Kiedy więc okazało się, że powstanie kolejna część (niby żadne zaskoczenie, pytanie raczej brzmiało: kiedy, niż: czy), a za reżyserię wziął się Singer, oczekiwania fanów znacznie wzrosły. I zostały spełnione. Najnowszy X-Men jest po prostu genialny. Wszytko jest na swoim miejscu: i gra aktorska, i umiejętne żonglowanie napięciem, i dawkowanie emocji, i scenariusz, i efekty specjalne. I wszystko. Wszystko to sprawia, że ten film ma naprawdę duże szanse pobić rekord finansowy trzeciej części Iron Mana i stać się hitem lata, o którym będziemy pamiętać na dłużej. Tym bardziej, że w planach jest kolejna część. Oby z Singerem jako reżyserem, bo facet naprawdę wie co w trawie piszczy i jest w tym co robi cholernie dobry.
   Są więc jakieś minusy? Na upartego pewnie zawsze coś się znajdzie, ale rzeczywiście jest jeden mały niuans: na ten film lepiej się wybrać po obejrzeniu wszystkich pozostałych części. Dlaczego? Dlatego, że sfilmowano dość szczególny komiks, czy może raczej pewną historię z historii przygód głównych bohaterów, a także dlatego, że występują tu postacie znane z wcześniejszych odsłon i osoby nie zaznajomione w temacie mogą się trochę pogubić kto jest kto i kto z kim trzyma, a także dlaczego tak a nie inaczej.


    W skrócie chodzi o to, że X-Meni z przyszłości wysyłają w przeszłość Wolverina, by zapobiegł pewnemu zdarzeniu, które będzie miało negatywne, czy wręcz katastrofalne konsekwencje dla mutantów w przyszłości. 

Obsada:
Hugh Jackman - Wolverine/ Logan, James McAvoy - prof. Xavier, Michael Fassbender - Magneto, Jennifer Lawrence - Mystique, Nicholas Hoult - Bestia, Ellen Page - Kitty Pryde, Shawn Ashmore - Iceman, Evan Peters - Quicksilver, Peter Dinklage - Dr Trask, Omar Sy - Bishop, Josh Helman - Stryker, Halle Berry - Storm
 

Komentarze