Cały piłkarski świat wstrzymał oddech: Mundial właśnie się zaczął! Oto zdjęcia z ceremonii rozpoczęcia.
W pierwszym meczu, meczu otwarcia zmierzyły się ze sobą ekipy gospodarzy i Chorwacji. Już na samym początku, bo w 11' zapachniało sensacją. Piłka niefortunnie odbiła się od nogi Marcelo i wpadła do siatki. 1:0 dla Chorwacji, stadion w Sao Paulo zamarł. Rozdrażniona Brazylia rzuciła się do huraganowych ataków, ale piłka wpadła do siatki dopiero w 29'. Wyrównał Neymar, który jako pierwszy zawodnik na Mundialu otrzymał żółtą kartkę.
Do przerwy nie padło więcej bramek, a po przerwie przez pierwsze minuty obie ekipy wyglądały niemrawo. Zwrot o 180 stopni nastąpił w 71', kiedy to sędzia nie słusznie podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Neymar i... trafił, ale jego wykonanie rzutu karnego było czystą parodią. Po gwizdku sędziego postał jeszcze przez chwilę, a potem drobnymi kroczkami niczym balerina podbiegł do piłki i strzelił. Bramkarz Chorwacji Pletikosa rzucił się w dobry róg i czubkami palców musnął piłkę, ale strzał był niestety zbyt mocny i piłka znalazła się w bramce.
W niedługo po tym Vatreni mogli wyrównać, ale sędzia odgwizdał faul na bramkarzu i gol nie został uznany. A szkoda, bo zasłużyli na gola.
Czwarta bramka i trzeci gol dla Canarinhos padł w 90', a autorem został Oscar i po ostatnim gwizdku sędziego Kanarki mogły świętować.
W pierwszym meczu, meczu otwarcia zmierzyły się ze sobą ekipy gospodarzy i Chorwacji. Już na samym początku, bo w 11' zapachniało sensacją. Piłka niefortunnie odbiła się od nogi Marcelo i wpadła do siatki. 1:0 dla Chorwacji, stadion w Sao Paulo zamarł. Rozdrażniona Brazylia rzuciła się do huraganowych ataków, ale piłka wpadła do siatki dopiero w 29'. Wyrównał Neymar, który jako pierwszy zawodnik na Mundialu otrzymał żółtą kartkę.
Do przerwy nie padło więcej bramek, a po przerwie przez pierwsze minuty obie ekipy wyglądały niemrawo. Zwrot o 180 stopni nastąpił w 71', kiedy to sędzia nie słusznie podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Neymar i... trafił, ale jego wykonanie rzutu karnego było czystą parodią. Po gwizdku sędziego postał jeszcze przez chwilę, a potem drobnymi kroczkami niczym balerina podbiegł do piłki i strzelił. Bramkarz Chorwacji Pletikosa rzucił się w dobry róg i czubkami palców musnął piłkę, ale strzał był niestety zbyt mocny i piłka znalazła się w bramce.
W niedługo po tym Vatreni mogli wyrównać, ale sędzia odgwizdał faul na bramkarzu i gol nie został uznany. A szkoda, bo zasłużyli na gola.
Czwarta bramka i trzeci gol dla Canarinhos padł w 90', a autorem został Oscar i po ostatnim gwizdku sędziego Kanarki mogły świętować.
Brazylia - Chorwacja
3:1
Komentarze
Prześlij komentarz